piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 10 "Szczurów nie wpuszczam" :D

Dwie godziny później powoli zaczęła przebudzać się Vanessa, a że byłoi jej bardzo wygodnie robiła to dosyć powolnie. I do tego jeszcze urzekał ją ten piękny zapach. W końcu otworzyła oczy i... wrzasnęła w niebogłosy, czym sprawiła że Calum spadł z łóżka a na niego spadła Raini która też zaczęła wrzeszczeć. Te dwa wrzaski przebudziły Laurę która nie otwierajac oczu wrzasnęła:
- Zamknijcie te ryje, ktoś tu chce spać.
- No właśnie Marano, nie drzyj ryja bo ktoś tu chce spać - odpowiedział jej zaspany Ross.
- Cicho siedź Lynch nie do Ciebie mówię - warknęła i wtedy ją olśniło tak samo jak blondyna.
Otworzyli jendocześnie oczy i ogarnęli że stykają się nosami i leżą w jednym łóżku objęci ze sobą. Napięcie między nimi wzrosło... dzieliły ich tylko milimetry... czuli swoje oddechy na sobie, ale nie zmienili pozycji. I wtedy... zadzwonił dzwonek do drzwi, a Laura poderwała się z łóżka, na co Ross przeklął w myślach. Ta sytuacja mu odpowiadała nie wiedzieć czemu, ale wtedy zauważył że brunetka stoi w jego koszuli sięgającej jej zaledwie do połowy uda. mógł więc poprzyglądać się jej zgrabnym nogom, ale zgromiła go wzrokiem
-nie ciesz się tak, Lynch, mam spodenki -  Dopiero wtedy zorientował się, że ma na twarzy, delikatnie mówiąc, dość głupawy uśmiech starego zboczeńca. następnie Laura podeszłą do drzwi i lekko je uchyliła żeby posłuchać kto przyszedł

tymczasem w pokoju Rikera

No dobra myśl Vanessa myśl trzeba sie zachować jak dorosły człowiek. Masz szczęście,  tego człowieka to by chyba nawet tsunami nie obudziło. Bardzo ostrożnie, starając się nie obudzić chłopaka, podniosłam jego rękę (cholera, strasznie on ciężki!) i delikatnie wyswobodziłam się z jego uścisku.  Dobrze jest, pomyślałam. Ostrożnie położyłam jego rękę na brzuchu… I w tym momencie chłopak przewrócił się we śnie na drugi bok. Pech chciał, że zabrakło mu łóżka i sturlał się na podłogę.
-Ał.. – syknął z bólu.  Przerażona wpatrywałam się w niego kilka sekund. Chyba zaczynał wracać z objęć Morfeusza. Trza spier… znaczy spadać. Po cichutku wymknęłam się z pokoju i zamknęłam drzwi. Odetchnęłam z ulgą. Chyba się udało…
- Vanessa… - dobiegł mnie przytłumiony przez drzwi głos Rikera. No tak, CHYBA. – Możesz mi wyjaśnić, czemu spałaś w moim łóżku i skąd masz tą koszulę?
- Cholera.. . - zaklęłam chicho. Otworzyłam drzwi i pewna siebie powiedziałam:
- Wiesz, masz w końcu takie wygodne łóżko… lepsze to niż spanie w śpiworze na podłodze, co nie?
- Myślałem, że to część atrakcji podczas babskich wieczorków – mruknął zasapanym głosem. No dobra, miał rację… To cała magia i początkowo planowałyśmy tak zrobić, ale ta cała gra w butelkę… No ale przecież mu tego nie powiem!
- Błagam, nie mamy 10 lat! – Roześmiałam się. Mam nadzieję, że wyszło naturalnie… W sytuacjach stresowych całe moje aktorskie zdolności mnie opuszczały… A ten jego nagi umięśniony tors na którym mi się tak wygodnie spało wcale nie pomagał. Vanessa ogarnij się masz już chłopaka, a na innego się gapisz jakbyś męskiej klaty nigdy dotąd nie widziała.
- No dobra, która godzina? – Odpuścił Riker. Chyba to łyknął. Uff… Spojrzałam na zegarek na jego biurku
- Dochodzi ósma – odpowiedziałam.
- To co mnie budzisz  tak wcześnie?! – oburzył się blondyn. – No błagam ludzie, czy w tym domu nie można już nawet wstać o ludzkiej porze?
- A ludzka pora to która? – spytałam
- Minimum 10, ale najlepiej koło 11 – mruknął. To było chyba ostatnie, co zarejestrował jego mózg, bo w następnej chwili usłyszałam ciche chrapanie. Westchnęłam i poszłam do salonu po swoje rzeczy. Tam za to czekała na mnie niezbyt miła niespodzianka. Rydel stała w drzwiach, kłócąc się z Maią i Emily. Ma u mnie za to plusa, też nie trawię tej dwójki.
- Po kiego tu przylazłyście?
- A co już nie można przyjść do swojego chłopaka? - odwarknęła Emily blondynce
- Nie, nie można. Nikt was nie zapraszał. Zresztą jest 8 rano i jakbyś zapomniała to Riker śpi o takich porach
- Taa… odezwała się ta co go tak dobrze zna - prychnęła
- Ej co się dzieje? - wkroczyłam do akcji
- ooo kogo my tu mamy, sławną Vanesse Marano!
- och, nie wiedziałam że sie tak ucieszysz na mój widok Emily, ale i tak nie zrobię sobie z tobą zdjęcia
- Daruj sobie, już dawno i nie prawda

U Rossa w pokoju

Stałam w drzwiach pokoju Rossa i przysłuchiwałam się kłótni która miała miejsce na dole.. Vanessa wkroczyła do akcji. To dobrze bo tamte dwie nie przyjmowały żadnych argumentów na to, że to nie jest dobra pora na odwiedziny.
Tak trudno zrozumieć NIE?! ja to już bym im dała kopa w dupę i nara. Nikt mnie tak nie wkurzał jak tamte dwie lafiryndy
Nagle usłyszałam głos blondyna tuż przy swoim uchu:
- Wiesz że jak się złościsz to tak słodko marszczysz nosek?
- A wiesz co to przestrzeń osobista? – odgryzłam się, patrząc jak jego ciało przylega do mojego
- A wiesz że to nie ładnie podsłuchiwać? – znów powiedział mi to do ucha, aż mi ciary przeszły po plecach. Trochę on straszny… A może to ja naoglądałam się za dużo horrorów, w których psychopata najpierw zwodzi ofiarę, a później ćwiartuje, gotuje i wcina na kolację? Taaa… to dość możliwe… W każdym razie, Ross najwidocznie chciał się bawić w pytania. No więc grajmy…
- A wiesz że mnie wkurzasz?
- A wiesz że to sprawia że Ci się jeszcze bardziej podobam i że nie możesz mi się oprzeć?
- Taa jasne chciałbyś… - flirtu mu się zachciało. Jak chce ale ja się pierwsza w tej bitwie nie ugnę. Stanęłam do niego przodem. - A wiesz że sam siebie oszukujesz, bo jest na odwrót? Przyparł mnie do ściany i popatrzył głęboko w oczy… Napięcie między nami sięgało zenitu.
- A wiesz że to ty pierwsza pękniesz? – Cholera, skąd on to wie… naprawdę mam wielką ochotę wpić się w te jego usta, ale to mój największy wróg i nienawidzimy się. Nie dam mu takiej satysfakcji. Trzeba zwiewać…
- A wiesz że się mylisz? - Odepchnęłam go lekko i wybiegłam wręcz z pokoju żeby mnie nie zatrzymał. Gdy już byłam na dole popatrzyłam na moje dwie nieprzyjaciółki i powiedziałam mówiąc słodkim głosikiem:
- No siemaaaaaa… Jak dzionek? – Dołączyłam do tego mój najsłodszy uśmiech. Efekt był natychmiastowy. Maia aż poczerwieniała ze złości. Ledwo powstrzymałam się od wybuchnięcia śmiechem. Och, jak ja tej mendy nienawidzę.
- Można wiedzieć, co robiłaś w pokoju Rossa?! – Wydarła się na mnie
- Spałam. – odpowiedziałam spokojnie, wzruszając ramionami. Już widziałam, że wygrałam. Wściekłość Mai sięgała zenitu. Gdyby wzrok mógł zabijać, to Rydel już by dzwoniła do ubezpieczyciela po zasiłek pogrzebowy. Och, jak ja kocham ją wkurzać… - Miałam spać na podłodze, w śpiworze? Łóżko wygodniejsze… Zresztą jesteśmy dorosłe!- No dobra, zamierzałyśmy spać na podłodze w śpiworach, ale ta gra w butelkę wszystko zniszczyła. No ale chyba jej tego nie powiem, nie?
- Serio? Chyba mnie coś ominęło. – Odgryzła się ta << słuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował to wulgarne zdanie>>
- Miałaś nadzieję, że zaproszę cię na osiemnastkę? – spytałam z niedowierzaniem – Chyba cię posrało… Szczurów do domu nie wpuszczam- Ha! Zagięłam ją! Laura: 1 Maia: 0
- I tak bym nie przyszła – No! To był pocisk na miarę Mody na Sukces! Dokładnie w stylu Mai.
- Możecie przestać się drzeć? Niektórzy chcą spać! – Odwróciłam się i zauważyłam stojących za mną kolejno: Rikera, Rossa, Caluma, Raini, Rocky’ego i Ellington’a
- Wyglądacie jak postacie z jakiejś kiepskiej telenoweli – Mruknął Ellington. Ha! Mówiłam! Pociski rodem z Mody na Sukces…
- Nic tylko po pop-corn iść – dodał zaspany Riker
- Tu nawet pop-corn nie pomoże – ziewnęła Raini. Była jedyną osobą, jaką znałam, która mogła się równać z Rikerem, jeśli chodzi o ilość snu, jakiej potrzebuje. Reszta zachichotała. Za to Maia i Emily dalej stały w drzwiach. Nikt nie zaproponował im, żeby weszły, no bo po co? W końcu Rydel westchnęła i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce:
-Okej, wy dwie – Wskazała na Maię i Emily – Nikt was tu nie zapraszał, więc spadajcie. – To powiedziawszy zatrzasnęła im drzwi przed nosem i kompletnie ignorując łomotanie w nie tych dwóch małych jędz, zwróciła się do reszty:
- A wy, skoro już wstaliście, pomożecie mi ze śniadaniem – Zadecydowała blondynka
- Coo? Nieee - jęknęli prawie wszyscy oprócz mnie i Vanessy.
- Dobra to wy idźcie a my to ogarniemy - powiedziałam szykując szatański plan.
- Taaaaaak! - wrzasnęła reszta i pognała na górę.
- Okej, mów co kombinujesz - powiedziała Van. Jak ona mnie dobrze zna
- No Rydel dawaj jakieś porządne głośniki. Jak mam robić śniadanie to tylko przy muzyce. Wspólnymi siłami przytachałyśmy dwa wielkie głośniki z garażu i podpięłyśmy do wieży. Puściłyśmy dosyć głośno: http://www.youtube.com/watch?v=Z5SkXW3ZkYQ i zaczęłyśmy wariować i śpiewać. Nie zmusiło to jednak innych do ruszenia dup na dół, więc puściłyśmy następną tylko o wiele głośniej: http://www.youtube.com/watch?v=hy32oQjBc_0. Ponieważ to też nie przyniosło zamierzonych rezultatów, Vanessa pobiegła do salonu, skąd za chwilę przybiegła ze swoją mp3.
-O nie.. – Jęknęłam. Znając jej upodobania muzyczne, na pewno nie było to nic po angielsku… Kilka sekund później z głośników popłynęło http://www.youtube.com/watch?v=PJ2snVIoKY8 Tym razem zadziałało, na dół zeszli wszyscy, a ich miny nie wyglądały na szczęśliwe. Riker wręcz był wściekły. Z rozmachem odłączył glośniki z kontaktów i się wydarł na mnie i na Vanesse:
- Jazda mi stąd obie! To nie jest wasz dom żebyście mogły sobie tutaj robić co chcecie.
- Ale przecież to tylko żarty... - próbowała coś wskórać Vanessa.
- W dupę sobie wsadź te żarty. Chociaż… może lepiej nie bo i tak jest już za wielka - odpowiedział chamsko najstarszy. Nikt nic nie mówił tylko gapił się na tą dwójkę, musiałam więc zareagować.
- Super... zadałeś jej cios poniżej pasa, możesz sobie pogratulować.
- Tak, gratuluje sobie, zafunduje sobie nawet medal. A teraz wynocha!
Wzięłam oniemiałą Van za rękę i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Dobrze że nie było ludzi na dworze, bo widok dwóch nastolatek w koszulach mógłby dać wiele do myślenia. Dochodząc do domu usłyszałam wołanie:
- Dziewczyny poczekajcie - to była Rydel. - Naprawdę was za niego przepraszam, nie wiem co mu odbiło.
- Mnie to wsio rybka, ale Vanessa raczej się na nim mocno zawiodła. Zadzwoń jak ich nie będzie w domu. Wpadniemy po nasze rzeczy.
- Okej, pamiętajcie że do mnie zawsze możecie przyjść dobrze?
- Jasne - przytuliłam ją mocno. - Ale teraz już spadamy. Kopnij w dupę swojego brata ode mnie.
- Postaram się - uśmiechnęła się i odeszła a ja weszłam do domu i poszłam do pokoju Van. *********************************************************************************
Jeeeest xd udało się! aranżacja pisemna jest głównie Ciasteczka, bo ja czuję sie jak flaki z olejem. Mam nadzieję że spodoba się wam tak bardzo jak poprzedni i że będzie tyle samo a może nawet więcej komentarzy :)
Całusy, Niewi :*
********************************************************************************
No więc tak prezentuje się nasz pierwszy rozdział :) Jak widzicie, zrobiłam z Vanessy fankę anime. Przepraszam, ja się po prostu nie mogłam powstrzymać xd Przyszedł do mnie Naruto i mnie tak ładnie poprosił… ^u^ do tego tak kocham tą piosenkę… Ale na temat: Może rozdział trochę krótki, ale uwierzcie mi, pisałyśmy go 4 godziny ._____. Myślę, że to dlatego, że jest to nasz pierwszy, w pełni wspólnie pisany rozdział i ogarnięcie planów Niewidzialnej chwilę mi zajęło. Niestety, mój mózg na wakacje się wyłącza, więc było to jeszcze trudniejsze… Myślę, że pisanie następnych pójdzie nam już sprawniej, ale to Niewi jest tą od myślenia i wymyślania fabuły, a ja tą, od wtrącania sucharów :3 
Jeszcze sprawa do pewnej anonimowej osóbki, komentującej mój poprzedni wpis: Co to za anime? *.* jak tak cię zainteresowało, to ja pewnie łyknę je w jeden dzień xd I polska wersja piosenki NICO touches the walls? o.O wyślij mi linka na gg, albo w komentarzu. Muszę to zobaczyć ^u^
Cóż mogę więcej powiedzieć? Pozdrawiam, przepraszam no i zapraszam tu: http://ciasteczko-z-czekolada.blogspot.com/ ^^ Tak, chamsko się reklamuję, ale będę to robić, dopóki nie przyniesie to zamierzonych rezultatów ;)
To ja wracam do Free! xd
Całusy, przytulasy i co tam jeszcze można wymyślić ;) Ciasteczkowy Potwór :*

Witam! :3

Jak już wiecie, od dzisiaj oficjalnie stałam się współautorką tego bloga :) Postanowiłam więc przywitać się z wami, moi drodzy czytelnicy. OFICJALNIE, ponieważ większość z was na pewno mniej już zna. Myślę, że trudno znaleźć na tym blogu rozdział, w którego powstawaniu nie brałam udziału. Uwielbiam pisać, ale wiecie... brak czasu i chęci skutecznie odwodził mnie od pomysłu założenia własnego bloga. Teraz jednak pojawiła się okazja, by zacząć coś skrobać. Ponieważ nie jestem sama, na pewno będzie to mnie kosztowało trochę mniej pracy i czasu. Kwestię wybicia się też mam już z głowy więc uznałam, że dla czego by nie spróbować?
Ale może najpierw się przedstawię :)
Nazywam się Karolina, dla przyjaciół Karol, Ina, Karoszka (nie, żeby mi to odpowiadało .___.) lub Ostra (nie pytajcie...) Odkąd pamiętam, już jako dziecko zawsze gdy musiałam się gdzieś zarejestrować, byłam Ciasteczkowym Potworem i tak już zostało. Teraz trochę dziwnie to wygląda, kiedy czytam jakieś blogi o Naruto, gdy w komentarzach ciurkiem przewijają się japońskie nazwy i postacie z anime na profilowych, a tu nagle "Ciasteczkowy Potwór" >.< 
Właśnie, od ledwie 3 miesięcy oglądam anime. Kij z tym, że mam za sobą tylko 2 i 1 odcinek Free (ale jedno było długie jak 20 standardowych... więc ci! xd). Bardzo jednak spodobał mi się ten klimat i zamierzam się dalej "rozwijać" w tym kierunku :) 
Jeśli chodzi o muzykę, to na mojej mp3 mieszają 2 zupełnie różne gatunki. Mianowicie mroczny hard rock (moje kochane Evanescence... omnomnomnom... ^w^), czasem metal i japoński pop. (tak, to przez anime :P) Tak na marginesie, do dzisiaj nie miałam pojęcia, że japońska muza tak pomaga w pisaniu ^u^ Polecam wszystkim pisarzom z zastojem! Nic tak nie wpływa na wenę, jak NICO touches the walls, Ikimono Gakari, Seven Oops i Stereopony ;)
Oprócz tego bloga, prowadzę też własnego: http://ciasteczko-z-czekolada.blogspot.com/ na którego serdecznie zapraszam. Z tego co widzę, czytelnicy Niewi są o wiele lepsi od moich i potrafią pisać komentarze... ja nie ważne jak bardzo proszę, błagam a nawet szantażuję i grożę, nie mam co liczyć na więcej niż 2-3 przy ok 15-20 wyświetleniach dziennie ._____. ech... Life is brutal...
Co by tu jeszcze... uwielbiam wafle ryżowe ^u^ potrafię zjeść całą pakę na raz <3
Mam skłonność do śmiania się na filmach w nieodpowiednich momentach. Rzadko zdarza mi się też rozpłakać, a żebym lała łzy, to już wgl się tylko 2 razy zdarzyło. Zwykle tylko chlipię, mam łzy w oczach i jest mi smutno jak cholera ;____; 
Potrafię wydać na SMS-y 20 złotych jednego dnia (dziękuję, Zuz... -.-)
Uwielbiam oglądać anime po nocach. Mój absolutny rekord to pójście spać o 5:30 nad ranem xd
Jeszcze jedno: jeśli ma ktoś do mnie jakąś osobistą sprawę, odsyłam na gg, żeby nie było spamu jak na drugim blogu xd (pozdro dla Karolci^^ :*) 37363435
No dobra, to by chyba było na tyle z ciekawych rzeczy na temat mojej osoby :) Pozdrawiam, zapraszam na mojego bloga (proszę, skrobnijcie coś czasem, bo tak tam pusto :( ) i CIESZCIE SIĘ OSTATNIMI DNIAMI WAKACJI! :D POGODA DOPISUJE, SZKODA SIEDZIEĆ PRZED KOMPEM (JAK JA XD) WYJDŹCIE NA SPACER, NA PLAC, ROWER, ROLKI... KORZYSTAJCIE Z LATA MOI DRODZY! :)

Ważna informacja!

Powitajcie bardzo gorąco CIASTECZKOWEGO POTWORA JAKO WSPÓŁAUTORKĘ opowiadania. Powiedziała że lubi mi pomagać a ze ja nie mam zamiaru być pozywana o prawa autorskie postanowiłyśmy siedzieć w tym razem. Także jest osoba która będzie mnie ganiać do roboty i pomagać. Mam nadzieję że się cieszycie a my już rozpoczynamy pracę nad najnowszym rozdziałęm xd

Całuski Niewi :*

czwartek, 29 sierpnia 2013

Info dot. 10 rozdziału

Widzę że coraz więćej osób dopytuje się kiedy nowy rozdział. Powiem wam ale najpierw chcę wam podziękować nawet nie śniłam że jednego dnia bd miała 609 wyświetleń a pod jednym rozdziałem w tej chwili 45 komentarzy. Jak miałam już koło 20 to było łoooo ale super a teraz jest nie no bez jaj. Jak każdy rozdział będziecie tak komentować to się rozpłyne ze szcześcia ( chciałąm napisać coś innego ale się powstrzymałam )
A teraz kiedy rozdział hmm postaram sie jak najszybciej ale dzis byłąm po książki jutro jadę do kina a w sobotę mam 18 z której wróce dopiero w niedzielę. Ale możecie mi pomóc ogarnę zakładę pomysły w której możecie mi podpowiadać i pisać co byście chcieli żeby się działo jak np. żeby Ross był z Maią ( chcoiaż wątpię, no ale każdy ma swoje upodobania ) nie obiecuję że wszytsko bd tak jak chcecie. No ale każdemu pisarzowi potrzebna jest inspiracja a moją jesteście wy. Więc dawać wszystko co macie :)

Całuski Niewi :*

A i nie zabijajcie mnie bo kto bd wam pisał. Rozważałam nawet wyjazd na Hawaje ale skoro przetrwałam do czwartku to pewnie za bardzo chcecie tenh rozdział żeby mnie ćwiartować ;)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 9 "Łóżkowa niespodzianka"

3 tygodnie później.
Narrator

Minęły 3 tygodnie a dziewczyny czuły jakby znały Rydel od zawsze. Można powiedzieć że była skarbnicą wiedzy jeśli chodzi o chłopaków. W sumie to nic dziwnego jak się ma tylu braci. Do tej pory wszystkie ich babskie imprezy odbywały się u Laury i Vanessy, ale dzisiaj to Rydel była gospodynią. Chciała by wszystko było załatwione tak żeby dziewczyny czuły się jak u siebie. Bo tak właśnie ona czuła się u nich. Chłopaków wysłała dziś na 2 dni nad jezioro, więc miała spokój. Rano od razu po ich wyjeździe pojechała na zakupy i nakupowała mnóstwo rzeczy, głownie dlatego że panny Marano były strasznymi żarłokami. Nie miała pojęcia jakim cudem mają takie figuty, ale nie wnikała w to. Zrobiła od groma makutkich kanapeczek oraz upiekła babeczki. Ogarnęła pokoje braci żeby dziewczyny mogły w nich spać. Pierwsza przyszła Raini. Była pod dużym wrażeniem, stwierdziła że dawno nie widziała tak ładnego domu. Posiadał bardzo dużo przestrzeni. Wchodząc od razu widziało się jasny salon z dużym telewizorem, wielką kanapą i stołem bilardowym. Trochę dalej zaraz przy kuchni stał stół. Za kuchnią korytarz, którego ściany były obwieszone zdjęciami, prowadził do garażu z instrumentami. Po schodach wchodziło się na piętro gdzie były sypialnie i łazienki. Dziewczyny usiadły w salonie i gadały o sprawach damsko-męskich. W końcu Rydel postanowiła się jem zwierzyć:
- Wiesz, szkoda że Vanessa jest zajęta wolałabym żeby to ona była dziewczyną Rikera a nie ta Emily. Mam przeczucie że ona tylko wykorzystuje mojego brata. Tak samo jak Maia.
- Tylko że ona na razie jest szczęśliwa z Sterlingiem. Nie martw się może twój brat zmądrzeje. Ty czekaj czek, jak to Maia też? - Raini spytała zszokowana, przecież...
- No przyłazi tutaj ze swoją siostrą i przystawia się do Rossa - weszła jej w słowo Rydel. - Nikt mnie tak nie wkurza jak one, chętnie zeswatałabym obie Marano z moimj braćmi - dodała z błyskiem w oku blondynka.
- Ja już chciałam Rossa z Laurą ale są uparci a w dodatku twój brat to debil - zezłościła się czarnowłosa.
- Tu muszę się z Tobą zgodzić - i obie wybuchły śmiechem. Przerwał im dzwonek do drzwi.
- To pewnie dziewczny, chodźmy otworzyć - 
oznajmiła gospodyni
- Ok., tylko coś wezmę – powiedziawszy to schowała coś za plecami.
Kiedy blondynka otworzyła drzwi dziewczyny wrzasnęły:
- BITWA NA BITĄ ŚMIETANĘ! – i zaczęły wyduszać ją z pojemników wprost na blondynkę, która zaczęła uciekać. Po drodze wpadła na Raini która śmiałą się w niebogłosy i nagrywała wszystko kamerą. Po pięciu minutach śmietana się skończyła a siostry ogłosiły swoje zwycięstwo w bitwie, szczerząc z zadowolenia zęby. Rydel była cała w śmietanie tak jak połowa salonu.
- Zemszczę się – warknęła Rydel i rzuciła się na Laurę smarując ją bitą śmietaną z siebie, a potem zrobiła to samo Vanessie. – To kto wygrał? – zapytała dumna z siebie.
- Mamy remis – zaśmiały się brunetki i ustawiły do zdjęcia. – Będziesz miała pamiątkę z pierwszej imprezy u Ciebie.
- Raczej nie zapomnę tego do końca życia. To co robimy? Wydurniamy się przy muzyce jak zawsze? – zapytała Rydel
- Dawaj! – odkrzyknęły jej przyjaciółki.
I w ten sposób dziewczyny zaczęły szaleć do różnych piosenek, najbardziej odwalało im przy:
http://www.youtube.com/watch?v=yyDUC1LUXSU
Bawiły się przy tym w najlepsze, wysmarowane bitą śmietaną. Raini która wszytsko dalej nagrywała miała polewkę życia. W końcu po dwudziestym razie dziewczyny padły zmęczone na podłogę, więc Raini odłożyła kamerę i zrobiłą im owacje na stojąco. 
- Brawa same 10 od jurorów programu Taniec z Małpami - śmiał się dalej czarnowłosa.
- Oj cicho siedź i chodź tu będziemy oglądać Grease - odpowiedziała Laura.
- Jak Grease to idę.
Dziewczyny uwielbiały ten film, do każdej piosenkki praktycznie wariowały, a kiedy leciała Hopelessly Devoted To You, Laura kompletnie odpłynęła i zaczęła śpiewać. Reszta była pod ogromnym wrażeniem, w jej głosie słychać było ogromne uczucia. Gdy skończyła Vanessa powiedziałą:
- Wow, siostra... zatkało mnie. Nie wiedziałam że masz taki głos.
- Oj tam, nie przesadzaj, ale nie mogłąm się powstrzymać. Bardzo lubię tą piosenkę.
- No widać było, kompeltnie nam odpłynęłaś - zaśmiałą się Raini.
- Dobra wracajmy do tego filmu - ucieła temat Laura.
Kiedy byłą już końcówka filmu i piosenka You're the One That I Want Laura momentalnie rzuciła się w stronę kąta, w którym położyła swoją torbę, chwyciła szczotkę do włosów, po czym wskoczyła na kanapę i zaczęła śpiewać skacząc po swojej "scenie" niczym prawdziwa gwiazda popu. w pewnym momencie zwróciła nawet "mikrofon" w stronę telewizora, niby to do widowni, chwilę później krzycząc "Los Angeles, nie słyszę was!" i nie wzruszona, głucha na śmiechy przyjaciółek, kontynuowała swój występ, co Rydel skomentowała:
- Szkoda że nie ma Rossa, fajnie by było jakbyście to razem zaśpiewali i zatańczyli.
Laura momentalnie się opanowała i zabijającym wzrokiem obdarzyła blondynkę.
- No co? Przecież śpiewaliście już razem w serialu, zapewne to dla ciebie nic nowego. Co jak co ale mojemu bratu umiejętności wokalnych i tanecznych odmówić nie można prawda? - zapytała Rydel patrząc znacząco na Laurę.
- No... tutaj zaprzeczyć nie mogę. Tańczyć i śpiewać to on umie - uśmiechnęła się lekko brunetka, co zaraz zauważyły jej przyjaciółki.
- Ooo... a co to za uśmieszek? - dopytywały się.
- O co wam chodzi? - zapytała udawając idiotkę Laura.
- O... - zaczęła Rydel ale wtrąciłą się Vanessa:
- Daj spokój Ryd ona nic nie powie. Zagrajmy w pytania i wyzwania dziewczyny - zaproponowała.
I w ten sposób zaczęła się gra. Zaczynała Rydel wypadło na Raini która wybrała wyzwanie.
- Idź do sąsiadów i poproś o jedno jabłko na jabłecznik.
- Ale przecież jedno jabłko to idiotyzm - odpowiedziała wyzwana.
- No właśnie - odpowiedziałą z szatańskim uśmiechem blondynka.
- Nie pokażę się w tej okolicy przez najbliższy miesiąc.
- Nie dramatyzuj.
Czarnowłosa chcąc nie chcą poszła. Tylko wróciła dopiero po 20 minutach bez jabłka.
- Ty gdzie moje jabłko? - dopytywała się Rydel
- Nikt nie miał - wycedziła Raini. A reszta wybuchła śmiechem.
Teraz wypadło na Vanesse, która wolała nie ryzykowac i wybrałą pytanie.
- Prawda że Riker jest przystojny?
- Kwestia gustu - próbowala wybronić się najstarsza.
- To nie jest odpowiedź adekwatna do postanowionego pytania - wycwaniła się Raini
- Nie mogę stwierdzić bo go jeszcze nie widziałam - odpowiedziała czujac ze wygrałą tą wymianę.
- To ci pokażę zdjęcie - wtrąciła się Rydel
Po chwili wróciła ze zdjęciem brata, Vanessa wpatrywała się w nie dłuższą chwilę i powiedziała:
- No dobra jest przystojny. Zadowolone?
- Jak najbardziej - odpowiedziały wszytskie szczerząc zęby.
- Zemszczę się - warknęła Van i zakręciła butelką wypadło na jej siostrę. - No to teraz zobacyzmy jaka jesteś odważna.
- Dawaj wyzwanie. Zobaczymy co szatańskiego wymyślisz.
- Ubierz się w koszulę Rossa i śpij w niej dzisiaj - dała zadanie Vanessa.
- No chyba cię cycki swędzą! Nie ma mowy! - krzyczała Laura
- Wyzwanie to wyzwanie - powiedziała z wyższościa Raini.
- Zrobię to jeśli Vanessa też założy koszulę tylko że Rikera.
- Dobra! - odpwoiedział Van
- Dobra, Rydel przynieś nam jakieś koszule - poprosiła Laura
Po chwili przyszła Rydel z dwiema koszulami i bananem na twarzy. Siostry Marano przebrały się w koszulę które sięgały im do połowy ud. A że miały na sobie krótkie spodenki to wyglądały bardzo wzywająco co zapewne ucieszyło by mnóstwo facetów. Pozostałe dwie przyglądły im się chwile i szczerzyły do siebie. Co nie umknęło uwadze dwóm pozostałym.
- A wy czego się szczerzycie? Jakby Ellington i Calum mielu tu swoje rzeczy to też byście tak wyglądały - powiedziały jednocześnie.
- Co za szczęście że tu nie mieszkają - odetchnęły.
- I tak wiemy że wam się podobają, u Raini widać to z daleka a po Rydel widać.
- Oj tam oj tam. Może chodźmy już spać, jest 2 w nocy i ja wymiękam - ziewnęła Raini która była strasznym śpiochem.
- To ja was zaprowadzę do pokoi w których bd spały.
I tak Rydel umieściła Laure w pokoju Rossa, Van u Rikera a Raini u Rocky'ego. Myślała że Laura będzie się ciut awanturować w związku z umieszczeniem jej w pokoju jej najwiekszoego wroga ale byłą już tak zmęczona swoimi występami, że padła na łóżko i momentalnie zasnęła. Tak samo jak reszta dziewczyn.

Godzina 9 rano.

W domu panowała cisza ale także okropny bajzel. Pół salonu było w bitej śmietanie, a na podłodze walały się chipsy, pocorn i puste butelki po napojach. Kiedy bracia Lynch wraz z Ellingtonem zobaczyli to pobojowisko złapali się za głowy. Mieli co prawda wrócić dopiero jutro, ale pogaoda była do bani i nie mieli co robić nad jeziorem. Chcieli obudzić Rydel ale stwierdzili że pewnie oglądała filmy do późna, więc chcieli jej dać pospać. Niech zna łaskę pana. Nie wiedzieli czy na nią czekać czy samemu też się przespać, ale postanowili w końcu zrealizować to drugie. Rocky i Ell zosatli na dole, Calum udał się do pokoju Rocky'ego a Riker i Ross do swoich. W każdym były zasłoniętę rolety więc było trochę ciemno, szczególnie dla pół przytomnych chłopaków. Zdjęli tylko koszulki i wślizgnęli się do swoich łóżek, zasypiajac niemal automatycznie. Nie poczuli nawet jak ktoś ściąga z nich kołdrę, w przypadku Raini. Jak ktoś leży na ich torsie w przypadku Vanessy. I jak ktoś styka się z nimi nosami w przypadku Laury. Dwie godziny później powoli zaczęła przebudzać się Vanessa, a że byłoi jej bardzo wygodnie robiła to dosyć powolnie. I do tego jeszcze urzekał ją ten piękny zapach. W końcu otworzyła oczy i... wrzasnęła w niebogłosy, czym sprawiła że Calum spadł z łóżka a na niego spadła Raini która też zaczęła wrzeszczeć. Te dwa wrzaski przebudziły Laurę która nie otwierajac oczu wrzasnęła:
- Zamknijcie te ryje, ktoś tu chce spać.
- No właśnie Marano, nie drzyj ryja bo ktoś tu chce spać - odpowiedział jej zaspany Ross.
- Cicho siedź Lynch nie do Ciebie mówię - warknęła i wtedy ją olśniło tak samo jak blondyna.
Otworzyli jendocześnie oczy i ogarnęli że stykają się nosami i leżą w jednym łóżku objęci ze sobą. Napięcie między nimi wzrosło... dzieliły ich tylko milimetry... czuli swoje oddechy na sobie, ale nie zmienili pozycji. I wtedy...

*********************************************************************************
OMG jaka to beznadzieja :(( jestem załamana sama sobą, chociaż zapewne niesłusznie, ale cos mi nie pasuje w tym rozdziale. Liczę że mnie ochrzanicie lub podpowiecie co jest nie tak. Chcę tu mieć mnóstwo komentarzy bo nie będzie dalszych rozdziałów - taki tam mały szantażyk :D
CZEKAM NA OPINIE. DZIĘKUJĘ CI CIASTECZKO ZA POMOC <3
piszcie wasze skojarzenia po przeczytaniu tytułu rozdziału, jestem ich baaaaardzo ciekawa :D

Całuski Niewi :*

niedziela, 25 sierpnia 2013

Info dot. 9 rozdziału

Niechcący opublikowałam sam początek 9 rozdziału który napisałam, więc skasowałam bo to był tylko początek. Całość zapewne pojawi się jutro. Dobranoc :*

Niewi :*

piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 8 "Wieczorek zapoznawczy cz.2"

   Laura

- Rydel jaka jest twoja rodzina? - zapytała Van.
- Moja rodzina... - zaczęła Rydel. - Hmmm... nie wiem za bardzo od kogo zaczą. Dobra więc moi rodzice są dosyć wyluzowani jak zapewne widac po tym że dali nam mieszkać samym. Chociaż to nie zmienia faktu że bardzo się o nas martwią i codziennie dzwonią żeby chociaż usłyszeć że wszytsko w porządku, od każdego z nas. Moi bracia matko boska, to dopiero materiał do opowiadania - uśmiechnęłą się. - Jeden jest bardziej dziecinny od drugiego, w jedej chwili się biją a w drugiej już ściskają. Wszyscy interesują się muzyką poza moim najmłodszym bratem, jego do tego nie ciągnie, ale my to rozumiemy. Ellingtona też można zaliczyć do rodziny, jest z nami zawsze i wszędzie no i należy do naszego zespołu - mówiąc to posmutniała więc zmartwiona zapytałam:
- Czemu jetseś smutna? 
- Kocham grać i śpiewać z moimi braćmi, wtedy czuję się spełniona, ale już dawno razem nie graliśmy. Po kolei każdy się wyłamywał, bo miał co innego do roboty. Riker ma tą swoją, dziewczynę, Ross gra w filmach a Rocky i Ellington bez nich nie chcieli. A teraz w ogóle nie spędzamy ze sobą czasu. Wychodzą gdzieś i zostawiają mnie samą w domu. Taa moi kochani bracia którzy teraz głownie spędzają czas ze sobą Ellingtonem i Calumem. Można powiedzieć ze poszłam w odstawkę - posmutniałą jeszcze bardziej i łzy zaczeły napływać jej do oczu. Podeszłam do niej i przytuliłam najmocniej jak umiałam. 
- Teraz masz nas, więc nie będziesz sama. Razem możemy robić wszytsko na co będziemy miały ochotę, o każdej porze dnia i nocy - powiedziałam, ściskając Rydel jeszcze mocniej.
-
Chętnie nawet z tobą pogramy, ale ostrzegam, że sąsiadom mogą poodpadać uszy, kiedy Laura dopadnie gitarę - zaproponowała Raini. No, wreszcie jej mózg wyprodukował jakiś mądry pomysł! Może lepiej nie będę wspominać o tych standardowych, bo dzień, kiedy wpadła na "genialny" pomysł wysmarowania pastą do zębów reżysera serialu raczej nie należy do tych, które chciałabym pamiętać... chwilę potem mój mózg przeanalizował drugą część zdania...
- No wiesz... - mruknęłam i zrobiłam minę pod tytułem "foch forever" (co, tak na marginesie, na pewno nie postawiło mnie w świetle poważnej i odpowiedzialnej osoby) na widok której dziewczyny wybuchnęły głośnym śmiechem. No cóż, już wiemy, że Rydel ma zdolność do szybkich zmian nastroju, ale dobrze, że przestała płakać. Chwilę później ja też do nich dołączyłam, a zaraz potem wszystkie dostałyśmy totalnej głupawki, co objawiało się tarzaniem ze śmiechu po podłodze, kanapie i fotelach. Rydel udało się przy tym nawet przewrócić miskę z czipsami, co spowodowało jeszcze większy napad śmiechu u calej naszej czwórki. oczywiście, w końcu trzeba było przerwać tą sielankę i posprzątać ten bajzel, bo nie wiem jak wy, ale ja nie koniecznie lubię zapach zepsutego jedzenia w salonie.
Chociaż w tych czipsach jest pewnie tyle barwników, konserwantów, aromatów i bóg wie ile jeszcze rakotwórczych składników, że chyba nawet pleśń nie chciałaby się tam zalęgnąć...
Na tego typu rozmowach i głupawkach spędziłyśmy jeszcze ze 4 godziny. Razem z Raini opowiadałyśmy różne historie z palnu Austina i Ally, Vanessa dodawała coś o swoich produkcjach a Rydel o koncertach kiedy jeszcze grała razem z chłopakami. W końcu całkowicie wyczerpane zasnęłyśmy w miejscach w których aktualnie były nasze szanowne cztery litery.

W między czasie - w domu Rydel  
Narrator

Późno w nocy do domu weszło pięciu mocno podpitych facetów. Byli to Riker, Rocky, Ross, Ellington i Calum. Walnęli się na najbliższej wolnej przestrzeni i poszli spać. W rezultacie Riker z Ellingtonem spali wtuleni w siebie na kanapie. Rocky zajął stól bilardowy, Ross zaś przypodobał sobie stół kuchenny. A Calum zadowolił się podłogą między salonem a kuchnią.  Było im tak przyjemnie i wygodnie że spali do południa. Obudzili się niemal jednocześnie, ponieważ Riker wydarł się na Ellingtona zarwz po przebudzeniu:
- Stary, powaliło cię?! Zabieraj te swoje łapy i cielsko ze mnie! 
Po czym zrzucił go na podłogę co rzeczony poszkodowany skwitował głosnym AU! Pozostali wybuchli śmiechem, a że rzeczonej dwójce do śmiechu nie było, rzucili się więc na pozostałych i tak rozpoczęła się braterska bijatyka. Po 15 minutach darcia się i obijania o wszystko, zastygli w miejscu. 
- Coś jest nie tak - stwierdził Rocky.
- Czegoś tu brakuje - dodał Riker.
- Hmmm... - myśleli wszyscy i nagle ich olśniło. 
- RYDEL!
Dziwne było że jeszcze nie zeszła na dół i ich nie ochrzniła. Postanowili więc zajrzeć do jej pokoju. Pukali, walili i wołali ale nikt im nie otwierał. Zaczęli więc rozważać zwyczajne wejście do jej pokoju, ale jeśli tam była to dobrze by to się dla nich nie skończyło. 
- Dobra Ellington czas żebyś wykazał swoją zażyłość z moją siostrą - zaśmiał się Riker. - Właź tam i wyciągnij moją siostrę.
- Nie wiem o czym mówisz, ale dobra niech wam będzie wchodzę.
- Oby się akurat nie ubierała - parsknął śmiechem Ross.
Reszta chłopaków trzymała się ze śmiechu za brzuchy. Po chwili Ell wyszedł z pokoju Rydel ale nie miał szczęśliwej miny, na jego twarzy malował się strach i zdziwienie. Na jego widok przestali się śmiać i spoważnieli. 
- Co jest? - zapytał Rocky
- Nie ma jej.
- Jak to jej nie ma? - spytał Riker
- No nie ma. Sam sprawdź - odpowiedział wkurzony.
- Jak kręcisz i ona tam jest to cię zabiję - Riker wszedł do pokoju. - Cholera jasna nie mam jej.
- Żartujesz - powiedziała reszta.
- Nie do cholery, to nie jest dobry powód do żartów. Łapcie telefony i dzwońcie do niej.
- Może poszła do koleżanki - podpowiedział Calum.
- Poszłaby, gdyby jakąś tu miała, dzwońcie jazda - Riker bardzo się martwił. 
10 minut później salon
- I co? - spytał Ross
- Nic. Gdzie ona jest? 
Wszyscy siedzieli i czekali. Gapili się w ścianę. Nagle usłyszeli dzwięk otwierania drzwi, a w nich ujrzeli nikogo innego jak Rydel. 
- Gdzieśty się podziewała?! Czemu nic nie powiedziałaś i nie odbierałaś telefonu? - naskoczył na nią Riker
- A co was to interesi hę? Jak wy sobie chodzicie gdzie chcecie i nic nie mówicie to jest dobrze. Więc ja też będę tak robić. A teraz sorry ale idę do pokoju - odpowiedział wkurzona. W pokoju usiadła na łóżko. Wzięła telefon i napisała krótkiego smsa " Dziewczyny, udało się! Dzięki :* " Następnie walnęła się na łóżko i zasnęła.

**************************************************************************************************

W końcu wymęczyłlam ten rozdział. Nie jestem z niego do końca zadowolona. Dziekuję za pomoc Cisteczkowemu Potworowi która jest autorką szarej części rozdziału. Postaram się ogarnąc i pisać lepiej. A jak ktoś ma jakieś sugeste, propozycje lub pomysły to śmiało piszcie. Zobaczymy co wy tam byście chcieli xd

Całuski Niewi :*


środa, 21 sierpnia 2013

Nowi bohaterowie :)

Wymyśliłam jak będzie wyglądać dwójka brakujących bohaterów, podpowiedź z Michaelem Musso mnie natchnęła. I damy Sterlinga Knighta, trza będzie pozmieniać xd A więc powitajmy:
PISZCIE CZY WAM PASUJĄ CZY NIE.


Sterling Knight - chłopak Van

Debby Ryan jako Emily - siostra Mai i dziewczyna Rikera

Jean-Luc Bilodeau - jako ktoś kto będzie miał znaczenie w pewnej kwestii xd ( nic nie zdradzę )





wtorek, 20 sierpnia 2013

Liebster Awards

Zostałam nominowana do tego czegoś i bardzo dziękuję osobom które to zrobiły. Choć nie mam bladego pojęcia kogo nominowac i jakie pytania walnąć to postaram się to należycia zrobić. Więc zaczynajmy xd

MOJE PYATNIA DO NOMINOWANYCH OSÓB

1. Co nakłoniło cię do zalożenia swojego bloga?
2. Jakie masz zainteresowania?
3. Ile masz lat?
4.Co lubisz robić w wolnym czasie?
5. Jakiego rodzaju filmy i książki lubisz?
6. Jakie seriale oglądasz?
7. Jaką lubisz muzykę?
8. Podoba ci się mój pomysł na opowiadanie?
9. Ulubiony film?
10. Ulubiony aktor i aktorka?
11. Ulubiona piosenka lub najpiękniejsza piosenka to...?

Do pytań moż ebyć parę odpowiedzi oczywiście xd 

BLOGI KTORE NOMINUJE TO:



PYTANIA OD OSÓB KTÓRE MNIE NOMINOWAŁY ( NIECH WAM BHÓG W DZIECIACH WYNAGRODZI :P)
REFIVE

1. Jaki jest twój ulubiony kolor? <3
Hmm... Czarny, chyba i biały
2. Ile masz lat?
Prawie 18
3. Wolisz deszcz czy słońce?
Zależy jaka pora roku i czy jest gorąco czy nie.
4. Byłeś/aś lub masz zamiar jechać gdzieś na wakacje?
Byłam, wybyłąm na calutki miesiąc dlatego takie przerwy z rozdziałami były :D
5. Masz aska i twittera?
Nie i tak, ale tego drugiego niewiele używam.
6. Anime, seriale animowane czy zwykłe?
Zależy o czym, ale najczęściej zwykłe xd
7. Ulubiony zespół/wykonawca?
Szczerze nie mam. Słucham tego co mi wpadnie w ucho.
8. Frugo czy cola?
I to i to ale nie piję za często, do samkowej wódki lepsza cola :P
9. Jaki jest twój ulubiony rodzaj muzyki?
Nie mam xd tak samo jak w pytaniu 7 xd
10. Książka czy film?
Książki <3 Filmy <3 KOCHAM JEDNO I DRUGIE
11.Ulubiony aktor/aktorka?
ORLANDO BLOOM <3 ( mój kochany LEGOLAS *.* ) i jeszcze paru innych w tym Johnny Deep xd

MARTA LYNCH

1. Masz chłopaka?
NIEE
2. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
Matko przenajświętsza Don't Stop Believing w wykonaniu Lei Michell - ostatnio 
3. Twój ulubiony rodzaj filmu to....
Przygodowo-fantasy z nutą komedi i romansu :D
4. Jakie masz hobby?
Słuchanie muzyki, taniec i ostatnio fotografię
5. Ile masz lat?
Prawie 18
6. Czy masz prawdziwego przyjaciela lub przyjaciółkę?
TAK <3
7. Jakie jest twoje ulubione zwierze?
Moja papuga :)
8. Jakie masz marzenie?
Chciałabym podziwiać krajobrazy Islandi i cieszyć się z tego co mam
9. Jak często brakuje ci weny?
hahahhahaha zależy czy faktycznie mi jej brakuje czy po prostu mam czas lenia xd
10. Lubisz swój wygląd?
hmmm... czasem tak czasem nie ale daje sobie radę xd
11. Jakie masz plany na wakacje?
Teraz już tylko opierdzielanie się jak długo można xd i pojechac na Perrcy'ego Jacksona do kina :D z Anią xd

OLA STANEK

I moje pytania:
1. Wolisz RAURĘ czy RAIĘ?
To raczej oczywiste że RAURĘ xd
2. Ile masz lat?
Prawie 18
3. Ulubiona pora roku?
ZIMA <3
4. Ulubiony/a piosenkarz/piosenkarka?
Nie mam xd
5. Jaki masz kolor włosów?
Ciemno brązowy
6. Ulubiony przedmiot w szkole?
WF <3
7. Najpiękniejsza chwila w życiu?
Kiedy tata którego nie widziałąm miesiąc i za którym bardzo tęskniłam. Przyjechał w końcu ja się w niego wtuliłąm a on głaszcząc mnie powiedział: Moje kochane dziecko.
8. Co sądzisz o hejtach?
Są na świecie ludzie i parapety. ie da się wszytskich zadowolić i uszczęśliwić. Takie prawo natury
9. Jaki masz kolor pokoju?
Zielony xd
10. Czy kiedykolwiek cięłaś się?
Jeśli policzyć to jak o mało sobie nie odciełąm przypadkowo koniuszka malego palca u ręki kiedy kroiłam bułkę to tylko ten jeden raz. A tak uważam że to kompletna głupota.

ALEXIS LYNCH

1. W którym miesiącu się urodziłaś?
GRUDZIEŃ :D
2. Ile masz lat?
Praiw 18
3. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
Matko przenajświętsza Don't Stop Believing w wykonaniu Lei Michell  - ostatnio
4.Jesteś fanem R5?
Powiedzmy xd
5. Masz chłopaka?
Nie
6. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?
Zima
7. Twój ulubiony serial?
Glee <3 NCIS Los Angeles, Austin&Ally, Baby Daddy ( idealne na poprawę mojego humoru) i wiele innych xd
8. Kibcujesz AUSLLY lub RAURZE?
ABSOLUTNIE TAK xd
9. Masz przyjaciół?
Tak

BELLA  NOWAK

1. Prowadzenie bloga sprawia ci przyjemność?
Tak
2. Ile masz lat?
Prawie 18
3. Twoje Hobby?
Taniec, słuchanie muzyki i fotografia
4. Ulubiony zespół?
Nie mam
5. Ulubiony film?
Za dużo by wymieniać xd
6. Uczysz się grać na jakimś instrumencie?
Nie
7. Ulubiony gatunek filmu?
Przygodowo-fantasy z nutą komedi i romansu :D
8. Masz Rodzeństwo?
Tak
9. Ulubiony smak lodów?
Waniliowe ale tylko z jednej lodziarni
10. Jest taka sytuacja, która zmieniła twoje życie?
Po części tak
11. Masz chłopaka?
Nie

MARTYNA_R5

1. Co jest dla ciebie najważniejsze w życiu?
Rodzina, przyjaciele, to co kocham najogólniej.
  2. Co jest twoim największym marzeniem?

Ogarnąć się w końcu i znaleźć idelany kierunek studiów dla siebie :)
  3. Jesteś typem marzyciela/realisty czy optymisty/pesymisty?

Marzyciela i realisty który ma optymistyczne i pesymistyczne nastawienie :) - ja pokręcona
  4. Kto jest dla ciebie wzorem?

Rodzice <3
  5. Ulubiony film/serial?

A&A, Baby Daddy - idealne na rozśmieszenie mnie, NCIS LA, Glee <3
  6 Przejmujesz się opinią innych?

Zależy, czy ten ktoś jest dla mnie kimś istotnym.
  7. Życiowe motto?

Żyć chwilą i tak żeby potem niczego nie żałować. Nie planować na dużą skalę swojej przyszłości o nigdy nic nie wiadomo. - przed chwilą to wymyśliłąm :D
  8. Tęsknisz za czymś z dzieciństwa?

Za jazdą na hulajnodze bawiąc się w Winx :D
  9. Co cię natychnęło do pisania bloga?

Ciasteczkowy potwór mnie namówił, i chciałam  spróbować swoich sił w pisaniu bloga.
  10. Jak spędzasz czas z przyjaciółmi?

Z tymi ze szkoły to w szkole xd A z przyjaciółką spoza szkoły u mnie w domu na leżeniu na moim mięękim łóżku i oglądając jakieś seriale xd
  11. Kim jest dla ciebie twój idol/idole?
 Idole do mówienia na ich widok sam sex <3.<3

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 7 "Wieczorek zapoznawczy cz.1"

Laura

Moja siostra mziała się na kanapie z jakimś gościem. Omg więcej tam nie usiąde, nie wiadomo co oni tam jeszcze robili... nie Laura nie myśl o tym. Co by tu zrobić? Przemknąć niezauważalnie czy przerwać im tą jakże zajmującą czynność. Co on robi?! Krzyknęłam w myślach kiedy zobaczyłam jak gościu dobiera się do bluzki mojej siostry. Nie ze mną te numery. Z całej siły trzasnęłam drzwiami i wrzasnęłam:
- Wróciłam!
Oderwali się od siebie i spojrzeli na moją dość zniesmaczoną minę. Z wyglądu chłopak był bardzo przystojny, ale zarobił już minusy za dobieranie się do mojej siostry na moim ulubionym miejscu spoczynku. Zresztą to że jest przystojny nie znaczy że jego charakter też jest taki super. No bo taki Ross też jest w cholerę przystojny a zachowuje się jak ostatn dupek. Jesu co ja w ogóle gadam. Double face palm. Wypadało by się odezwać bo tamta dwójka spaliła małego buraka.
- Mam dzieję że nie przeszkadzam. - palnęłam, brawa dla mnie za mój idiotyzm w tej sytuacji
- Nie przeszkadzasz - uśmiechnęła się nieśmiało moja siostra.
- No to może mnie przedstawisz.
Żebym wiedziała kogo obczaić.
- Jasne, to mój chłopak Michael, Michael to Laura moja siostra.
Rzeczony Michael wstał i podał mi rękę mówiąc:
- Miło mi cię poznać, Van dużo mi o tobie opowiadała.
- No popatrz a mnie o tobie w ogóle nie opowiadała - uśmiechnęłam się wymuszenie, Vanessa najwidoczniej wyczuła moją udawaną uprzejmość ponieważ powiedziała:
- Wiesz kochanie chyba powinieneś już iść, zdzwonimy się jakoś.
Jego mina nie wyrażała zadowolenia, no ale mus to mus więc powiedział:
- Jasne, nie ma sprawy, paa. - i pocałował ją na pożegnanie
- Miło było cię poznać - krzyknęłam kiedy zamykał drzwi, ale już nie odpowiedział.
Założyłam ręcę na piersi i patrzyłam wyczekująco na siostrę.
- No co? - zapytała
- Miałaś zamiar powiedzieć mi o swoim chllopaku? Czy trzymać to w tajemnicy? Jestem twoją siostrą. Mam tylko ciebie, rodzice sobie gdzieś wyjechali i mają mnie gdzieś. Wiesz jakbym odbierała twoje wyjścia gdybym nie wiedziała że masz chłopaka? Jak ucieczkę od uciążliwej smarkuli. Nie ukrywaj przede mną takich rzeczy, nie chce stracić siostry. - poczułam jak słone krople spływają mi po policzkach, Vanessa była jedną z niewielu osób które wiedziały o mnie wszystko i potrafiły mnie zawsze pocieszyć. Gdybym straciła z nią kontakt było by gorzej niż jest.
- Kochana, zawsze będziesz dla mni najważniejsza, nic ani nikt tego nie zmieni. Miałam dziś z tobą porozmawiać na ten temat - powiedziała tuląc mnie do siebie. Myślałam że wrócisz później. Wypad na miasto się nie udał?
- Weź nawet nie wspominaj - i odpowiedziałam jej dzisiejszy dzień, kiedy jednak doszłam do nauki rzucania przerwała mi:
- I co? Podobało ci się prawda? - zapytała patrząc na mnie swoim znaczącym wzrokiem
- Spadaj, i nie przerywaj jak mówię. - jakoś trzeba było wybrnąć - Wymieniłyśmy się numerami i poszłam do domu. - zakończyłam swój wywód.
- Czyli poznałaś siostrę swojego największego wroga i ją polubiłaś?
- No tak. - odpowiedziałam bo nie wiedziałam do czego zmierza
- To dzwoń do niej i zapraszaj do nas, koniecznie muszę ją poznać.
- Ty to dobry pomysł, zproszę też Raini i urządzimy wieczorek zapoznawczy. Rydel tutaj nikogo prawie nie zna.
- No to dzwoń.
Wybrałam numer i czekałam, po paru sygnałach usłyszałam głos w słuchawce:
- Tak słucham?
- Rydel?
- Tak. A kto pyta?
- Tu Laura.
- A to ty. Co tam?
- Chciałam się zapytać czy masz na dziś jakieś plany?
- Niee, chyba że siedzienie samej w domu i umieranie z nudów można nazwać planami. A czemu pytasz?
- Bo chciałabym zaprosić cię do siebie. Chcę cię poznać z moją siostrą i najlepszą przyjaciółką. Pogadamy i dowiemy się o sobie czegoś więcej. Co ty na to?
- Bardzo chętnie. Nawet nie wiesz jak się cieszę że mi to zaproponowałaś.
- To super. Umówmy się tak na 19. Adres wyśle ci smsem.
- Ok to do zobaczenia.
- Paa
Rydel będzie, teraz trzeba tylko zadzwonić po Raini. Shit jeszcze jakieś zakupy trzeba by było zrobić.
- Van, weź leć po jakieś zakupy, a ja ogarnę dom jak dodzwonie się do Raini. - rzuciłam do siostry, wiedziałam że się zgodzi ponieważ nienawidzi sprzątania.
- Dobra już idę. - odparła i zaraz jej nie było.
Wybierałam właśnie numer Raini kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, zachodząc w głowę kto to może być poszłam otworzyć. Na ganku stała uśmiechnięta czarnowłosa, no tak mogłam to przewidzieć, ona zjawia się zawsze kiedy jest mi potrzebna. Uśmkechnęłam się do niej i powiedziałam:
- Skąd wiedziałaś że jesteś mi potrzebna?
- Ma się ten dar, a teraz mnie wpuść i mów o chodzi.
Zdjęła buty i uwaliła się na zakażonej kanapie, trzeba będzie ją zdezynfekować przed dzisiejszym wieczorkiem.
- Przyjdziesz dzisiaj do mnie na 19, chcę cię z kimś poznać - poowiedziałam uśmiechając się
 - Oo a z kim? - zapyała podekscytowana
- Nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego. Tym kimś jest dziewczyna. - odpowiedziałam poirytowana
- Nie wiedziałam że wolisz dziewczyny. - zaśmiała się udając przerażoną
- Weź ty się lepiej puknił w łeb co - odpowiedziałam a zaraz potem się roześmiałam i podchodząc do niej dodałam. - A tak w ogóle to bardzo ładnie dzis wyglądasz wiesz. - uśmiechnęłam się uroczo
- Dobra dobra ty mnie tu nie bajeruj idę ogarnąć coś w domu i przychodzę, bajo. - odpowiedziała i wyszła
Pozostawszy sama w domu zabrałam się za porządki, na szczęście nie było ich dużo głównie odkurzanie, starcie kurzy i umycie paru rzeczy  i ZDEZYNFEKOWANIE KANAPY, wyrobiłam się w półtorej godziny. Niby mało rzeczy ale jak się przy porządkach słucha muzyki i do tego tańczy wychodzi że robisz to pięć razy dłużej. Chociaż przyjemność mam z tego. Piętnaście minut później wróciła Vanessa z zapasem żelek i sokiem pomarańczowym, ale także z chipsami, ciastkami, paluszkami, popcornem i wieloma innymi rzeczami od których będziemy pradopodobnie grube. Kij z tym. Spojrzałam na zegarek była 18:30 wspyałam jedzenie do misek i rozstawiłąm szklanki. Przebral yśmy się w wygodniejsze ciuchy i usadawiając nasze szanowne tyłki na kanapie czekałyśmy. Raini zjawiła się dwadzieścia minut później, pozostało nam więc czekać na mojego gościa specjalnego. Równo o 19 zazwonił dzwonek, poszłam otworzyć drzwi za którymi oczywiście stałą wspomniana blondynka. Uśmiechnęła się nieśmiało i pokazując dwie torby z jedzeniem powiedziała:
- Cześć. Nie wiedziałam czy przynieść jakieś żarcie, ale na wszelki wypadke wzięłam parę smakołyków.
Sądząc po wielkości toreb parę to ich nie było, ale mniejsza z tym. 
- Hej. Cieszę się że jesteś. I dzięki że pomyślałaś o jedzeniu. Wchodź. - zaprosiłam ją gestem
Zaprowadziłam ją do salonu i przedstawiłam pozostałym:
- Rydel to Raini moja przyjaciółóka i Vanessa starsza siostra i bratnia dusza. Dziewczyny to jest Rydel...
- Lynch - powiedziała Raini - Nie wierzę zakolegwałaś się z siostrą Rossa.
- To to jest siostra tego o którym mi opowiadałaś? - dodała Van 
- Eee... no tak - uśmiechnęłam się - Rydel nie ma tu nikogo prócz braci którzy ją doprowadzają do pasji. Chcę żeby nie czuła się samotna i miała z kim spędzać czas. - dodałam 
Dziewczyny chwile stały i nic nie mówiły. Budowały napięcie, niech je gęś kopnie w ich na razie chude tyłki. Po dwóch minutach zgodnie powiedziały:
- Witamy w naszej paczce. 
Zaniosłam torby do kuchni i wróciłam do salonu gdzie dziewczyny usadowiły Rydel na środku i zaczęły zadawać jej pytania. Widząc że dziewczyna jest przytłoczona ich iloścą zaproponowałam.
- Zagrajmy w pytania tak na poczatek żebyśmy lepiej poznały Rydel ale też ona nas. 
- Dobra. - opowiedziały wszytskie trzy
- To ja zacznę - powiedziała Van - Rydel jaka jest twoja rodzina

********************************************************************************
WAŻNE - CZYTAĆ!
Mamy pierwszą część 7 rozdziału, musiałam go podzielić bo strasznie długi by wyszedł.
Prośba do Was mamy dziewczynę Rikera i chłopaka Vanessy, nie mam pomysłu jak oni powinni wyglądać, więc proszę was o pomoc, abyświe Wy ich wyvrali. Najlepiej żeby to były jakieś znane osoby, propozycje dawajcie w komentarzach. Rozdział dedykuje mojej koleżance Ani która miała 16 urodziny a ja zadzwoniłam do niej z życzeniami już 7, ale co to tam. Czkeam na wasze opinie i propozycje.
No i sorrki że tak długo trzeba było czekać, ale jestem już w domu i mam neta wraz z moim kochanym kompem

Całuski Niewi :*



środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 6 "Coś ty nawywijał z tą Laurą?"

Laura

Szłam przed siebie kompletnie nie uważając kiedy nagle poczułam bliski kontakt z ziemią. Podniosłam wzrok i zauważyłam wystraszoną blondynkę z brązowymi oczami. 
- Jeju strasznie Cię przepraszam, nie zauważyłam Cię. Nic Ci nie jest? Oby nie, nie chce mieć kogoś na sumieniu. Kurde jakie ze mnie zdolne dziecko, ledwo przyjechałam a już człowieka stratowałam.
Ten jej monolog sprawił że wybuchnęłam śmiechem.
- Spokojnie, też nie uważałam jak idę. Nic mi nie jest. A tak w ogóle to jestem Laura. - powiedziałam
- A ja Rydel - odpowiedziała pomagając mi wstać.
- Czemu byłaś taka rozkojarzona? - zapytałam
- Bracia mnie wkurzyli.
- To ilu ich masz? - uśmiechnęłam się
- Ogólnie to czterech, ale dwóch nie było. A ty masz rodzeństwo? 
- Tak, straszą siostrę.
- O jak jak ci zazdroszczę. - jęknęła - Tak bardzo bym chciała mieć siostrę a zamiast tego mam tych debili.
- A ci twoi debile to starsi czy młodsi? 
- Riker jest starszy o rok, ma 22 lata a Rocky młodszy o rok. 
- A następni dwaj?
- Ross ma 19 a Ryland 16.
- Czekaj czekaj Ross? Ross Lynch?? - zapytałam niedowierzając
- Tak - uśmiechnęła się - Ja jestem Rydel Lynch.  
- Ehh. - westchnęłam
- Stało się coś? 
- Tak twój brat. 
I opowiedziałam jej pokrótce to co dzisiaj się wydarzyło. Bardzo ja polubiłam chociaż była siostrą tego debila. 
- Ja sobie z nim porozmawiam jak wróci do domu. Dam mu popalić. - widać że się trochę wkurzyła.
- Nie ma sensu. Teraz to mnie może w nos cmoknąć. Nie musi mi robić łaski.
- Oj tam oj tam, przemówię mu do rozsądku. Jak można się nie przyjaźnić z taką fajną dziewczyną. skadnal.
Znów się zaśmiałam:
- Przesadzasz, ale dziękuję, to bardzo miłe. Muszę już lecieć, wymieńmy się numerami żeby się jeszcze kiedyś umówić. 
- Jasne, bardzo chętnie - odpowiedziała - Do zobaczenia. 
- Papa - pomachałam jej i poszłam w stronę domu w o wiele lepszym humorze.
Chwilę później weszłam uśmiechnięta do domu. Kiedy jednak zobaczyłam co tam się dzieję, stanęłam na środku kompletnie zaskoczona.
Rydel
Po poznaniu Laury, emocje trochę mi opadły. Postanowiłam wrócić do domu. Zastałam w nim Rikera obmacującego się z siostrą Mai Michell, Emily. Obrzydlistwo, to nie była dziewczyna dla niego. Poszłam do siebie nasłuchując powrotu Rossa. Kiedy usłyszałam jego głos zawołałam:
- MŁODY! Cho no tu do mnie.
Po chwili wszedł do mojego pokoju. Nie wyglądał na zadowolonego, no ale cóż life is brutal i nic na to nie można poradzić.
- Nie mam nastroju Rydel, więc mów szybko o co chodzi.
- Po pierwsze: puka się zanim się wchodzi. Po drugie czy oni nadal się tam obmacują? Bo głodna jestem ale jak zjem w kuchni to zaraz wszystko zwrócę i będzie to samo.
- Do pierwszego sorry, do drugiego tak obmacują i też mnie to denerwuje bo to siostra Mai. - odpowiedział zażenowany
- I po trzecie... coś ty nawywijał z tą Laurą?
- Weź nie wspominaj. Muszę to jakoś odkręcić. A skąd ty w ogóle o tym wiesz?
- Mam swoje źródła - powiedziałam szczerząc zęby - Pomogę Ci w tym ale masz robić to tak jak ci podpowiem.
- No dobra. Tylko nie kminie czemu tak wszystkim zależy na tym żebyśmy się dogadywali.
- Bo... potem się przekonasz braciszku. - mrugnęłam i wypchnęłam go z pokoju

**********************************************************************************

Tamdaramdamdamdaaaaaaaaaaaaaaam, napisałam... jakoś. Mam 100 pomysłów na minutę (szczególnie jak na plaży leżę) ale potem mam lenia i nie chce mi się pisać. Ponieważ jestem nie doświadczona byłabym wdzięczna gdyby ktoś mi wyjaśnił ocb z tą całą nominacją i do kiedy mam to ogarnąć xd
No i oczywiście mówcie jak wam się podoba, niedługo coś się rozkręci bo mam już nawet pomysł ogarnięty xd  no i dodam nowych bohaterów żebyście wiedzieli jak wyglądają xd Piszcie czy się podoba

Całuski Niewi :*