piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 16 "Odłóż to piwo!"

RUSZAMY DUPY I PISZEMY! :O SPECJALNIE ŻADNEGO ANIME NIE ZACZĘŁAM, BO TRZEBA SIĘ DO ROBOTY ZABRAĆ -.- (dot. Ciasteczka xd)
ZACZYNAMY!

Van zauważywszy umięśnioną klatę chłopaka odwróciła się o 180 stopni, bo nie chciała znowu wpaść w trans jak wtedy gdy nocowała u Ryd.
- Laura idziemy - powiedziała i pociągnęła siostrę za rękę . Ta przelotnie powiedziała "pa" i obie znalazły się za drzwiami Lynchów.
*********************************************************************************
Rydel stała sparaliżowana na środku korytarza, z niedowierzaniem gapiąc się na drzwi. 
Zostawiły mnie... Mendy jedne...
Odwróciła się do braci, nie bardzo wiedząc, od czego zacząć. Na szczęście Rocky wybawił ją od odpowiedzi:
- Sorry, siostra... - wydusił. Reszta jej "dzieciaków" patrzyła się na nią z minami zbitych psiaków. El chwilowo gdzieś się zmył.
-Ooooh... aż chce się wam zrobić zdjęcie - rozczuliła się. Chłopcy dziwnie się na nią spojrzeli. - No chodźcie tu! - nakazała, rozkładając ramiona. Bracia wtulili się w nią. Pewnie słodko to wyglądało, więc oczywiście El musiał wyjść akurat z kuchni bijąc brawo.
-No, wreszcie się pogodziliście... - uśmiechnął się chytrze brunet...                                                               Bracia odskoczyli od Ryd jak oparzeni. Blondynka zachichotała. No tak... Oni się nigdy nie zmienią... 
*********************************************************************************
*z perspektywy Van* (tak, zjedzcie mnie za to, ale już nie wytrzymuję, tak dawno nie pisałam jako ona... ;_____; - Ciasteczko)

Szłyśmy właśnie przez park, przyciągając ciekawskie spojrzenia gapiów. No tak, całkowicie przemoczona "sława" idąca ulicą to dość nietypowy widok i pewnie będąc na miejscu tych ludzi też bym się gapiła.
- Myślisz, że sobie poradzi? - spytała cicho Laura, wyrywając mnie tym z zamyślenia.
- Co? - spytałam, niezbyt mądrze.
- No z braćmi... - prawie szepnęła siostra.
- Pewnie, to silna dziewczyna! - Laura spojrzała na mnie krzywo. No tak, przerzuciłam ją bez większego wysiłku przez ramię... - Znaczy, psychicznie... Da sobie radę. - uśmiechnęłam się zachęcająco. Tsaa... sama chciałabym w to wierzyć... ale Laurze się to chyba udało...
Po powrocie do domu każda z nas udała się do swojego pokoju. Teraz chyba obie potrzebowałyśmy pobyć chwilę same, zastanowić się nad wszystkim i spróbować choć po części to ogarnąć... Tak dużo się wydarzyło, a ja miałam zbyt mało czasu, by się nad tym zastanowić. Od razu przebrałam się w czyste ciuchy, walnęłam na łóżko i sięgnęłam do spodenek (elegancko walniętych na podłogę) po telefon, kiedy zorientowałam się, że kieszenie są puste...
- O nieee... - jęknęłam. Musiał zostać u Lynchów. Skleroza... Położyłam go na półce, kiedy szykowałam się na wrzucenie Rikera do basenu. Tak, planowałam to. Jestem straszna, wiem o tym.
Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do pokoju siostry. Wchodząc jak zwykle na chama krzyknęłam w progu:
- Zostawiłam u Lynchów telefon. Zaraz wracam! - i pobiegłam. Kątem oka dostrzegłam, że moja siostra kręci z pobłażaniem głową, ale nic nie powiedziała. Pewnie się już przyzwyczaiła...
Szybko otworzyłam garaż, wyciągnęłam rower, wskoczyłam na niego i popędziłam w stronę domu Lynchów. Otworzyła mi Rydel.
- Cześć, zostawiłam komórkę. - powiedziałam zdyszana, opierając się o futrynę. Rydel też tylko pokręciła głową i wpuściła mnie do środka. Pewnie również przyzwyczaiła się do mojej sklerozy...
Ruszyłam żwawym krokiem w stronę szafki, gdzie powinna leżeć moja komórka. Powinna... bo jej tam nie było...
- Nosz kurrrr... - jęknęłam.
- Wiesz, wydawało mi się, że Riker coś stąd brał, może jego spytaj... - wtrąciła się Ryd. Przerażona wbiegłam po schodach na piętro. Tosz to menda, jak coś mi tam namiesza... To niech wie, że obejrzałam ogromną ilość horrorów i mam wieeeeeeeeele pomysłów na bardzo brutalną i bolesną śmierć.
Wlazłam do jego pokoju oczywiście bez pukania, no bo po co? Zobaczyłam Rikera rozwalonego na łóżku z MOJĄ KOMÓRKĄ.
- Osz tyyy... - rzuciłam się, by odzyskać swoją zgubę. Riker przerażony moim pojawieniem osłonił się rękoma. W tym momencie w całym pokoju rozbrzmiał mój dzwonek. jak zawsze wyczucie czasu... No złośliwość rzeczy martwych... Blondyn spojrzał na mnie znacząco.
- Evanescence? serio?
- Masz coś do nich? - wysyczałam i próbowałam wyszarpać mu z ręki telefon. Chłopak spojrzał na ekran komórki.
- Hmmm... Sterling? - no... to skończyło się rumakowanie.
- Oddawaj to! - wysyczałam z mordem w oczach. Przez kilka sekund w oczach Rikera zauważyłam przerażenie, ale szybko się go pozbył i odebrał.
- Haloooo... - odezwał się do słuchawki jak największa ciota.
- Oddawaj to, do cholery! - wydarłam się.
- Van, możesz się tak do mnie nie przytulać? Krępujesz mnie... - powiedział ze słuchawką przy uchu.
- Co?! - usłyszałam głos Sterlinga. Blondyn się zaśmiał.
- Coś ty kurwa powiedział?! - wrzasnęłam. - Ster, wybacz. To tylko głupi braciszek mojej przyjaciółki - ostatnie zdanie wysyczałam jadowitym głosem. Riker aż się wzdrygnął. Ale nie skończył zabawy.
- Zostaw mojego psa! Zrobisz mu krzywdę! I odłóż to piwo!
- Oddawaj to ułomie! - wydarłam się i znów wyciągnęłam rękę po komórkę.
- Vaaaan?! Wszystko w porządku? - zawołała z dołu Rydel.
- Taaaaak! - odkrzyknął Riker.
- Nieeeeeee!!!!! Weź mu coś zrób! - krzyknęłam.
- Eeee... to ja się może rozłączę. - dobiegł mnie głos mojego chłopaka ze słuchawki.
- Nie, no pooo cooo... - sarknęłam wściekła.
- Właśnie, po co? - uśmiechnął się Riker. - Nie chciał byś usłyszeć czegoś ciekawego o swojej dziewczynie? Zamarłam. CZEGO?! Co on wie?! Blondyn kontynuował. - Nie wiem czy wiesz, ale uwielbia oglądać po nocach Świnkę Peppę.
- No chyba cię cycki swędzą! - krzyknęłam mu do ucha, cały czas próbując wyrwać z jego ręki MOJĄ własność.
- Jestem stuprocentowym facetem, Vanesso, nie mam piersi - Riker popatrzył na mnie jak na największego idiotę.
- Pewny jesteś? - wysyczałam z mordem w oczach. Sterling się zaśmiał. Rzuciłam się znów na Rikera, tym samym powalając go i lądując na nim. W tym momencie do pokoju weszła Ryd, zastając nas w pozie, która, jak by nie patrzeć, mogła wyglądać dwuznacznie... Spojrzała na nas dziwnie.
- No i coś ty kurna, narobił?! - krzyknęłam, rumieniąc się.
- Ja? Przypominam ci, że to ty się na mnie rzuciłaś... - zauważył.
- Przypominam ci, że to ty grzebałeś w mojej komórce. - odgryzłam się.
- Powinnam wiedzieć? - spytała Rydel.
- Nie. - odpowiedzieliśmy zgodnie.
- Nie radzę! - ze słuchawki dobiegł głos Ster'a. Nosz co za wredota, na głośnomówiący przełączył... Wspomniana wredota tylko się zaśmiała.
- To ja lepiej stąd pójdę. - oznajmiła blondynka i zamknęła drzwi. Ja szybko zlazłam z Rikera, wręczając mu dodatkowo prawego sierpowego. Szybkim ruchem wyrwałam mu telefon z ręki:
- Sory Ster, potem pogadamy. Bo z tym ułomem się nie da... - mruknęłam do słuchawki, po czym rozłączyłam się i wyszłam z pokoju, nie zaszczycając Rikera ani jednym spojrzeniem. Zeszłam na dół, pożegnałam się z Rydel i wyszłam z domu. Wsiadłam na rower i popędziłam do siebie, wyładowując swoją złość na niewinnych pedałach... (bez skojarzeń... >.> - Ciasteczko)
W domu znów walnęłam się na łóżko, myśląc, że przynajmniej teraz sobie odpocznę. Sięgnęłam do kieszeni, gdy nagle...
- SŁUCHAWKI! - pacnęłam się ręką w czoło. Tylko ja tak umiem... No sorry bardzo, nie będę tam znowu popylać. Zawalę siostrze.
*********************************************************************************
Z perspektywy Laury
Siedziałam w pokoju nudząc się jak cholera, gdy nagle do pokoju wczłapała Ness.
- Siostra... pożycz słuchawki... - spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. Ehhh... co ja z nią mam... Dobra, niech zna łaskę pana.
- W górnej szufladzie w biurku. - westchnęłam i powróciłam do gapienia się w sufit. Van wzięła słuchawki i wyszła dość żwawym krokiem. Po drodze potknęła się. Usłyszałam ciche przekleństwo.
OHO, COŚ SIĘ STAŁO...
Ness była widocznie poddenerwowana mimo, że próbowała to ukrywać.
- No już, mów co się stało. - spojrzałam na nią ponaglająco. Van westchnęła i usiadła na łóżku. Później zaczęła, jak to ona, snuć długą i szczegółową opowieść o tym, co się wydarzyło u Lynchów. W sumie dobrze, bo słuchanie mojej gadatliwej siostry i tak jest lepsze, niż gapienie się w sufit. Gdy doszła do sceny z Rikerem wstałam i krzyknęłam:
- Nie chciał byś usłyszeć czegoś ciekawego o swojej dziewczynie?
- Lau, czekaj! - siostra chwyciła mnie za rękę.
- Van, i tak tam pójdę, nie masz co mnie zatrzymywać. Nikt nie będzie zadzierał z moją siostrą. - Vanessa westchnęła i puściła moją rękę. Wiedziała, że nie ma co ze mną dyskutować. Zeszłam na dół, wsunęłam na nogi sandałki i już miałam wychodzić, gdy usłyszałam wołanie siostry.
- Laaaaauraaaaa!!!!!!
- Czego?!
- Jak już idziesz, to przynieś moje słuchawki!
*********************************************************************************
Stałam właśnie pod drzwiami Lynchów. Zadzwoniłam, a drzwi otworzyła mi Rydel.
- Nie no bez jaj, znowu??? Co tym razem?? - zapytała na powitanie
- Hmm po pierwsze też się cieszę że cię widzę ... a po drugie przyszłam wpieprzyć Rikerowi.
- No to co tak będziesz tu stała? Zapraszam do środka. Chętnie posłucham, co ten gówniarz zrobił. Weszłam do domu i po opowiedzeniu Rydel w skrócie historii Van, dostałam pozwolenie blondynki na obicie mordki jej "kochanego" braciszka. Mało tego, postanowiła się do mnie przyłączyć. Po chwili znajdowałyśmy się na górze.
- Chwila... a który to jego pokój? - spytałam.
- Nie no proszę jesteś tu prawie codziennie .. - jęknęła Rydel
- Rusz się i nie gadaj - blondynka westchnęła i pociągnęła mnie za rękę w stronę pokoju Rikera.
Kiedy przechodziłyśmy obok żółtych drzwi z napisem Ross, moją uwagę zwrócił dziewczęcy głos dobiegajacy z jego pokoju. Postanowiłam wypytać blondynkę
- Ej Rydel? Kto jest teraz u Rossa? - spytałam udając obojetność. Bo kto by to nie był to kij mnie to obchodzi. Po prostu jestme ciekawa, z kim ewentualnie zdradza mnie "mój chłopak"
- A właściwie, to sama nie wiem... ale wydaje mi się że to Maia.
- ŻE KTO?! - wydarłam się na Ryd. Brawo Laura. Wcale cię to nie obchodzi.
- Przymknij jadaczkę  bo nas usłyszą - powiedziała dziewczyna zatykając mi buzię - A co jesteś zazdrosna? - spytała chytrze po chwili
Więc trzepłam ją w łeb. Nie jestem zazdrosna po prostu zrozumiem wszystkie dziewczyny ale nie tego paszczura.
- Ej no, co ja ci zrobiłam? - powiedziała puszczając mnie.
- Trzeba było nie gadać bzdur - odpowiedziałam
- Pfff, ale to nie bzdury. Sama prawda - ciągnęła dalej Delly.
Zmierzyła blondynkę groźnym spojrzeniem:
- Wiesz jakie są rodzaje prawdy? - spytałam
- Nooo dawaj?
- Sama prawda. Tylko prawda. I gówno prawda - Rydel spojrzała na mnie z pogardą. - I ta Twoja niby sama prawda zalicza się do trzeciej kategori kochana. - Rydel jednak już tego nie skomentowała. Zamist tego pociągneła mnie bliżej drzwi i przyległyśmy do nich żeby lepiej słyszeć. Kiedy usłyszałam co ta zołza o mnie wygaduje, krew mnie zalała. Postanowiłam tam wejść też powiedzieć parę epitetów na jej temat.
- Nie no tak nie będzie, idę powiem tej Tarantuli co o niej myślę - podwinęłam rękawy koszuli, wyrażając swoją gotowość  i już miałam wejść do środka... Gdy do tyłu pociągnęła mnie Rydel.
- Zaraz, zaraz co ty chcesz zrobić?
- No jak to co? Idę wyarnąć tej laluni. Nie będzie mnie małapa oczerniać.
 Tym razem blondynka mnie nie powstrzymała po prostu dała mi wolną rękę... Szarpnęłam za klamkę i wkroczyłam do pokoju chłopaka. Po Mai było widać że zachwycona ona moim widokiem to nie jest. I na wzajem. Stałam sobie tak bez ruchu zastanawiając się co sensownego powiedzieć. No bo przecież jak powiem  Mai kilka nie cenzurowanych słów to Ross pomyśli że ich podsłuchiwałiśmy i będzie mnie nękał:  "Ha, wiedziałem że jesteś zazdrosna." więc rzuciłam tylko:
- Hej nie wiecie może gdzie są słuchawki Van? - tak wiem, bardzo inteligentnie. Usłyszałam za sobą głośne PAC i daję głowę że była to Rydel która walnęła się w czoło kiedy usłyszała mój jakże ambitny tekst. Też bym to zrobiła gdyby nie fakt że wtedy to by wyglądało już całkowicie idiotycznie. Maia jak zwykle musiała coś dodać:
- A wyglądam jakbym miała słuchawki? - nie kur... wyglądasz jakby cię krowa oblizała.
Lecz zachwoując siłę spokoju, odpowiedziałam jej najsłodziej jak umiałam:
 - Nie spokojnie  nie masz się czym martwić...wyglądasz tylko jakbyś chciła u kogoś wywołać wymioty i zniechęcić go do koloru różowego. Kompletnie ci ten kolor kochaniutka nie pasuje. Wyglądasz jak różowe straszydło. - ha masz teraz za swoje Laura 1 Maia 0, widziałam jak brunetka wryła się pod ziemię. Zatkało ją i... 2:0 dla mnie. OŁ YEAH. Dziewczyna... znaczy Tarantula nie chcąc się do końca poniżyć powiedziała.
- No niestety to Twoja opinia, ale myślę że to i tak lepsze od stylu clowna. Prawda Rossiu? - zatrzepotała rzęsami i nachyliła się pokazując duuży dekolt.
Szlag by ją trafił mogła, nie otwierać tej swojej paszczurowatej gęby i waraz z tymi cyckami od mojego faceta. Jak da się tym omamić to słowo harcerza że mu wpieprze. Nie chcąc się pogrążyć zmieniłam temat. Spytałam o czym tak rozmawiają... i że może przyłączę się do nich . Brunetka już miała powiedzieć nie lecz ja wyprzedziłam ją niczym  Rejnboł  Dasz  z kucyków Ponny i wtrąciłam:
- No skoro tak nalegasz, zostanę kilka minut i wtrącę się w nasze babskie plotki - powiedziałam i  usiadłam na łóżku.
- Ale... - zaczęła znów Maia
- Oj naprawdę, nie ma sprawy kochana. Mogę zostać - uśmiechnęłąm się słodko. A Rydel w drzwiach próbowała się nie roześmiać co było skutkiem jej idiotycznej miny. Rozsiadłam się już wygodnie kiedy Rossik nagle chrząknął:
- A no tak sorry jeszcze ty.
- Laura mogłabyś nas zostawić samych? - zapytał ze stoickim spokojem.
Że WHAT? Chcesz zostać sam na sam z tym dziwadłem tylko dlatego że ma dekolt do pępka. UGH. Zagotowało się we mnie. Okej, jak nie to nie, pójde sobie do kogoś innego.
- No skoro mnie tu nie chcecie, to pójdę sobie do kogoś innego.
Wstałam i poszłam za drzwi. Ale zanim zatrzasnęłam je z hukiem zapytałam głośno blondynki:
- No to gdzie jest pokój Rikera?
- Pytasz serio? - zapytała ze zdziwieniem Rydel
- Tak, idę po słuchawki mojej siostry, zresztą skoro twój młodszy brat mnie nie chce to może ten straszy okaże trochę łaski - odparłam beztrosko.
- No dobra, to te granatowe drzwi - powiedziała pokazując koniec korytarza.
No to raz kozie śmierć. Zapukałam odważnie czekając. Jednak nikt mi nie otwierał więc ponowiłam czynność tylko trochę mocniej, ale kiedy po minucie dalej nic sie nie działo zaczęłam w nie walić z całej siły. Wtedy ktoś złapał moją rękę i zapytał: 
- Mogłabyś mi powiedzieć czemu maltretujesz moje drzwi? - usłyszałam za sobą głos Rikera. Odwórciłam się i popatrzyłam na niego dumnie.
- A mógłbyś mi powiedzieć, czemu znęcasz się nad moją siostrzyczką? - pewnie ciekawie to wyglądało zważywszy na to, że byłam od niego sporo niższa...
- Nie mogłem się powstrzymać, jest taka słodka, jak się złości... - COCOCOCO???!!!! Spojrzałam się na Rikera przerażona...
- Coś ty powiedział? - spytałam. Blondyn westchnął...
- Że z czystej wredoty...
- Nie nie, czekaj... Lubisz moją siostrę, prawda? - spojrzałam na niego wzrokiem pt. "ja wiem"
- No coś ty, w życiu! - zaprzeczył szybko Riker.
- Ha! Wiedziałam! - pisnęłam. - Jak słoooodkooooo... Rydel! Mam newsa!
- Nie drzyj się, o co chodzi? - wspomniana blondynka wyszła zza rogu. Riker szybko zatkał mi ręką usta.
- Puść ją, albo ciebie też ugryzie - ostrzegła Rydel. - Twój brat ma już bliznę na ręce - Riker szybko puścił mnie, przestraszony. Oczywiście to wykorzystałam i wydarłam się na pół domu:
- Riker kocha Vanessę!
Riker pacnął się ręką w czoło, a ja przybiłam z Delly piątkę i obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Chwilę później otworzyły się 3 pary drzwi z których wyjrzały dwie brązowe i jedna blond czupryny. Ross uśmiechnął się szeroko i podszedł do starszego brata, klepiąc go po plecach.
- Gratulacje stary! W końcu się przyznałeś.
- No chyba cię przepraszam bardzo pojebało. - wkurzył się Riker.
- Zaprzecza, to najlepszy dowód. - zaśmiał się Rocky. Skutkiem tego był oczywiście totalny foch Rikera, który wszedł do swojego pokoju, trzaskając drzwiami.
- Dobra to ja lecę do domu powiedzieć Van - krzyknełam do drzwi i zaczęłam się wycofywać.
Otwarły się one z impetem a z nich wystrzelił Riker który wrzasnął:
- ANI MI SIĘ WAŻ! - i zaczął mnie gonić. Biegłam w stronę schodów, otwróciłąm się żeby zobaczyć jaki dzieli nas dystan i nagle poczułam że na kogoś wpadam. Potem była już tylko ciemność.

*********************************************************************************
Tadam!!! WRACAMY ziomki. Zapewne baaardzo się z tego powodu cieszycie xd POSTANOWIŁAM OPUBLIKOWAĆ SPECJALNIE WCZEŚNIEJ, TO TAKI PREZENT MIKOŁAJKOWY OD NAS DLA WAS. Mam nadzieję że wam się spodoba i wasz zachwyt wyrazicie w dużej ilośći komentarzy hahahhahahaha :D Ale tak serio to skomentujcie bo chce wiedzieć co myślicie xd
A JUTRO BD MIAŁA DO WAS SPECJALNĄ PROŚBĘ I MAM NADZIEJĘ ŻE DUŻO OSÓB MI POMOŻE xd
Całuski, Niewi ;*
********************************************************************************
Co to jest?! Dzień dobroci jakiś?! ;o Wgl kochana Niewi zginiesz
nie publikuj, nie publikuj!
opublikowałam
No ale niech już zostanie, znajcie łaskę pana ;)
No to co? Wracamy, tak? Oj, ciężko było te notki pisać, zwłaszcza że teraz u mnie taki zapierdziel. .____. Przez cały tydzień przychodziłam do domu, robiłam lekcje, uczyłam się na 387352 kartkówek, sprawdzianów i odpytywajek, a potem włączałam genialne anime o nazwie Bleach <3 Szczerze to przysypiałam już przy laptopie i czasem nie miałam nawet siły czytać napisów >.> ale i tak siedziałam do 23 bo to takie zajebiste ;3 ach, no i do tego dochodzą jeszcze 2 blogi, wyplenianie trolów, które zalęgły się nam na forum (bo wolę nie myśleć co by się w środę działo, kiedy jest multum ludzi i do tego Oleńka ;___;) i tumblr. tumblra bardzo zaniedbałam i gdyby nie moja przyjaciółka, świeciłby pustkami xd właśnie, link >>>>kawaiikidscantdie.tumblr.com
No i info, bo nie mam się z kim jarać FMAB T^T Anonimowa osóbka, która to oglądała proszona o kontakt ;) gg: 37363435 lub ewentualnie e-mail: ciasteczko.ev@gmail.com
Tak więc CIESZCIE SIĘ ŚNIEGIEM! ;D mam nadzieję, że u was tak nie piździ >.> myślałam, że mnie zdmuchnie, jak do szkoły szłam xd
WESOŁYCH MIKOŁAJEK! ;*
~Ciasteczko <3

39 komentarzy:

  1. OMGGGGGGG !!!!!!! PIERWSZAA ! KOCHAMM BLOGAA <3 ROZDZIAAŁ CUDOWNYYYYYY MACIE TALENTTT <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział po prostu zajebisty!!!! <3 )Kocham jak oni się wkurzają. Kiedy next ? :P

    ~Luisa

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty! Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakby to ujęły , znane i kochane kuzyki Pony :
    Oł maj Gasz. XD

    Rozdział świetny , kocham uwielbiam i czczę całą swoją duszą tego bloga. Za fabułę , za swobodę i za tyle pięknych ojczystych słów , że aż dupę od nich rozrywa. Dziękuję , dziękuję i DZIĘKUJE ZA TO ŻE JESTEŚCIE TU!

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze jedno, co zauważyłam. "waraz z tymi cyckami od mojego faceta". Od mojego faceta! To mnie rozwaliło :D xd Ogólnie to naprawdę boski rozdział i żałuję, że na następny będzie czekać aż dwa tygodnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak lalam ze smiechu ze moja mama zapytala czy napewno nie cpalam. Dacie jutro next? Zajebisty mowie wam
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawie się posikałam ze śmiechu! XD Jesteście boskie, kocham was! :* Zapraszam też do mnie: rossyandlau.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Myslalam ze nie wytrzymam ze smiechu :D
    Tak sie ciesze ze juz dzisiaj rozdzial:3
    No i oczywiscie czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
  9. No siemka :*
    Ale surprise O.O Myślałam rano: "Nie wytrzymam do jutra. No nie wytrzymam." Włażę: JEST NEXT!!!! ^.^ Nie sądziłam, że wytrzymam XD Ale wajny prezencik ;) No więc :
    Zadowoliło mnie to. :) Nie lałam ze śmiechu ale siedziałam z telefonem w ręku (bo czytałam na foniku) i co chwila jak ta głupia się śmiałam i uśmiechałam do niego. Aż rodzice zaczęli na mnie dziwnie patrzeć XD Ale przyznam szczerze: trochę się rozczarowałam :( BO: ostatnio pisałam że ten ostatni text to albo mówi Ross do Rikera albo Riker do Rossa. Nie no. W końcu wyszło i tak że jednak Ross mówił do Rikera ale myślałam, że trochę w innych okolicznościach...Pewnie nie tylko ja XD Ale jesteście wspaniałe. Jeden roździał możecie skończyć zaczynając jakiś fajny wątek tak by wyglądało że będzie pewnie miał jakieś banalne zakończenie a w drugim roździale BAM!! Totalne zazkoczenie O.O np. jak to było z tą kolacją. To było genialne. I tu było podobnie. Potraficie dać jakiś tekst z "banalnej scenki" w wir nieprzewidywalnych zdarzeń. To moje zdanie. Nie wiem czy inni je popierają ale ja tak to odbieram :)
    Co do Rikera: CHAM!! (ale słodziuchny) Co do Mai: o fajnie że się pojawiła. Myślałam, że już jej nie będzie. I: ZOŁZA!! ;( A co z tym tajemniczym kolesiem? :D
    No to chyba tyle :|
    Życzę wam wesołych Mikołajków :D mimo że się już powoli kończą XD A! I jeszcze coś do Ciasteczka: Nie zjem cie bo ostatnio nie mam jakoś ochoty na ciastka...hm? Dziwne :/ no ale daawno nie było p.Van więc się nie pogniewam ^.^ Co do śniegu: u mnie nie piździ. U mnie NIC NIE WIDAĆ!!! O.O przez śnieg oczywiście :D i fajnie bo co to za fięta bez śniegu :) tylko mógłby nie zawalać 7 miesięcy jak rok temu -.-
    Dobra kończe bo się rozpisałam :D
    Buziaki :*** Claudia

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha. Jezu, swietne! :)
    Uwielbiam kiedy oni sie tak drocza. Sama o tym wiesz Niewi, bo tez tak lubie pisac xD
    Czekam na nexta! Strasznie sie ciesze, ze wrocilyscie:) Takze weny wam zycze:D

    Ciasteczko, ja tez ogladalam Full Metal Alchemist i nawet czytalam mange:) UWIELBIAM fma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *o* omg, ja to mam szczęście! pisz do mnie na maila albo gg! wszystko na górze z prawej. Ja dostanę na święta ostatni tomik mangi! ^u^ ostatni, bo ta kreska w mandze mnie przeraża, zwłaszcza na początku, pod koniec już ładna ;) wgl myślałam, że się zesram ze szczęścia na końcówce xd a potem znowu... a później ryczałam, bo się wzruszyłam ;___; mówimy tu oczywiście o brotherhoodzie ;)
      piiisz!!!! moja przyjaciółka już nie chce się ze mną jarać :c

      Usuń
    2. Hhah jejciu *w*
      Dobrze, napisze do ciebie i bedziemy sie razem jarac, haha:)
      Tylko teraz wgl nie mam czasu :c
      w weekend napisze :D
      trzymajta sie i dzieki! <3 :D

      Usuń
  11. Super rozdział. Jest świetny jak wszystkie. Piszecie tak świetnie, że wydaje się być krótki, ale tu chodzi o to, że ja mam jakieś urojenia w mojej głupiej głowie. Uwielbiam miłosne wątki zwłaszcza gdy te osoby nie są razem (chore, wiem). Wielbię was i nie wytrzymam do 21. Moje ulubione wątki miłosne to Riker i Van. Nie wiem czemu, ale ich najbardziej. Skoro Riker nie będzie ze mną ma być z Vanessą Marano. A jeśli nie będą razem to osobiście ich uduszę. XD Tak wiem, z moją głową jest coś nie tak. heh
    Efelin♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Van to ja, więc mnie łaskawie nie duś, bo nie będzie rozdziałów ;D I muszą być razem, Niewi każe... :c ja się sprzeciwiam, ale co się dziwić, skoro zrobiłam z Rikera taką mendę i ciotę >.> ok, mam jeszcze 3 narysowanych mężów, przeżyję ^u^ i jak uważasz, że z twoją głową jest coś nie tak to co byś powiedziała gdybyś miała wgląd w moje myśli XD

      Usuń
  12. Czekam na kolejny zarąbisty next.
    Dałyście czadu dziewczyny:0
    Ciekawe czy Lau wyląduje w szpitalu po tym jak wpadnie na nią Riker...
    Fajnie jak coś będzie pomiędzy nim...
    Ale to wasz BLOG i WASZ wola!
    Niesamowite...!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. No w takim momencie przerywać?!?!?! Uwielbiacie na to robić co? :P Nie wiem, czy wytrzymam do 21 :O No ale skoro wytrzymałam do dzisiaj, to do soboty pewno też wytrzymam :D Jesteście niesamowite! Piszecie świetnie i uwielbiam jak pary się ze sobą droczą, matko kochana jak ja bym chciała umieć tak pisać! Jestem pod wrażeniem tego rozdziału, bo było tam tak dużo kłótni, że zaczynałam się gubić xD Ale to nieważne! Jestem wielką fanką waszego bloga i normalnie uważam, że jest to NAJLEPSZY BLOG jaki kiedykolwiek czytałam. I pomimo, iż zapowiedziałyście, że rozdział będzie dopiero 7-ego (a był 6-tego, dlatego taki zaciesz max :D) to ja i tak wchodziłam na niego codziennie, mając nadzieję, że jednak coś dodałyście xD No ale jak to mówią, nadzieja matką głupich prawda? xD Uwielbiam styl pisania z perspektywy Vanessy, matko Ciasteczko normalnie kocham te części rozdziałów, w którym piszesz jako Van <3 Uwielbiam wszystko, co piszecie w rozdziałach, no normalnie nie wiem skąd wy bierzecie tyle pomysłów. Jesteście po prostu zajebiste i nie wiem co zrobię, jak skończycie pisać :P Cóż ja mogę wam więcej powiedzieć? Chyba to, że jak czytam każdy rozdział to leje ze śmiechu jak głupia do telefonu lub komputera, aż moi rodzice zastanawiają się, czy nie zabrać mnie do psychologa, ale to też nieważne! Chociaż patrzcie w ogóle co ten blog ze mną robi O.o Ale i tak kocham tego bloga, kocham was i mam nadzieję, że wytrzymam do soboty <3 :) Ach Newi, jak tam po próbnych maturach? :) Mam nadzieję, że wszystko poszło bardzo dobrze :)
    ~ Iga <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nam*
      ~ Iga <3

      Usuń
    2. o boże, jak mi miło ^u^ kocham pisać z perspektywy Van, bo jak już wszyscy wiedzą, TO JA XD wtedy rozdział zawiera opis wszystkich moich myśli odnośnie danej sytuacji, komentarze oraz walone przez Van w myślach suchary ;D Wtedy rozdział jest po prostu ciekawszy, naturalniejszy i łatwiej mi się go pisze. Problem w tym, że niedawno były skargi jako iż za dużo jest pisane z perspektywy Van. Kolejna rzecz to to, że ani Niewi ani Asia nie mogą pisać z perspektywy Van z wymienionych już powyżej powodów. :c ale gdybym pisała tego bloga sama, to chyba zmieniłby się w "przygody Vanessy Marano", a notki pisałabym w pół godziny xd

      Usuń
    3. Z tego względu, że teoretycznie to blog o Raurze to może i jest tu za dużo Van, ale jak już wspomniałaś ona nadaje temu blogowi charakteru :D Ta postać jest zarąbista i zawsze wyobrażałam sobie Vanessę właśnie tak, jak ty ją opisujesz :D Nawet oglądając Switched at birth, patrząc na jej mimikę twarzy to wydaje mi się, że taka jest :D Bo oglądając Laurę to myślę, że jest ona spokojniejsza, ale uwielbiam ją jako właśnie taką zadziorną :P W każdym bądź razie uwielbiam i Van, i Laurę jak są takie wredne :P Normalnie uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam <3
      ~Iga <3

      Usuń
  14. Szybko szybko nextt!! :D :D Świetne <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  15. AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!! Jejku cudo:*

    OdpowiedzUsuń
  16. GENIALNY najlepszy prezent jaki dostałam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ZAROMBISTY!!!! Tylko musicie dodawać co 2 tyg??? może chociaż co jeden? Oczywiście dla mnie najlepiej byłoby co dziennie, co godzine, co minutę, co sekundę, ale wiem, że byście sie nie wyrobiły ;) W każdym razie duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny życzę i żeby kolejne rozdziały też były tak cholernie zajebiste ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram dodawajcie co tyyydzieeń <3 <3 Prosimy :D :D
      Kto się zgadza niech popiera zrobimy strajk i zobaczymy ile głosów bd :D :D

      Usuń
    2. Żeby ten strajk się nie odwrócił przeciwko wam :P a tak serio musimy co 2 tyg. Moja klasa maturalna daje w kość i musicie wziąć pod uwage to że będę miała coraz mniej czasu na pisanie. Dodadkowo zbliza sie koniec semestru. A dziewczyny też mają szkołe i swoje życie. Nie jesteśmy w stanie pisać tak żeby co tydzień dodawać, przynjamniej na ten moment. Zapewne wy też szkołę macie. A jak ja zawale to zabiorą mi neta i rozdziału możecie nie zobaczyć przsz więcej niz 2 tyg. Trzeba wybrać mniejsze 'zło' Wytrzymaliście 1,5 miesiáca to 2 tyg dla was to pestka haahahahahahahhahahahahah
      Dacie rade mordy
      Całluski Niewi :*

      Usuń
    3. niee no spk, rozumiem moja siostra w tamtym roku teeż pisała :D

      Usuń
    4. Niewi dobrze prawi, też mam szkołę, życie prywatne, 2 blogi no i przepraszam bardzo, trochę odpoczynku i rozrywki też mi się chyba należy >.> jak bym nic innego nie robiła, tylko uczyła się, sprzątała i pisała to bym normalnie nie wyrobiła ;D do tego jest coś takiego jak tasiemce anime i właśnie się od jednego uzależniłam T^T teraz robię przerwę i przyrzekłam nie oglądać do czwartku. w tym czasie zamierzam pisać ile wlezie, ale nie obiecuję, bo w środę mam sprawdzian z bio a moja nauczycielka jest z rodzaju tych "wszystko dobrze, wszystko dobrze, 3 z dwoma" ;___; ale będę sie starać ;* czekajcie cierpliwie

      Usuń
    5. No to witam w klubie;/ nienawidze mojej baby od bio, zreszta cała klasa. W zeszłym roku miałam na luzie 5 na koniec, a w tym prawdopodobnie 3<.< Uwzięła się na nas normalnie. Ostatnio mieliśmy tabele durną zrobic, no ok. Wszyscy zrobili ale co sie okazało? Prawie cała klasa 2 dostała...a Tymuś był taki pewien swojej czwóreczki, Domin(Kleszczyk) też- żal mi tych ludziczków;D Kartkówi robi albo niezapowiedziane, albo zupełnie z czegos innego, ostatnio nam zrobiła z jeszcze nieprzerabianych tematów xD Ona jest uposledzona mózgowo;P
      Ana~

      Usuń
    6. A co wy na to: w pierwszej klasie na semestr spokojnie miałam 5 ale w drugim mieliśmy zastępstwo i na pierwszej lekcji z tą babą jakoś tak pomieszała książki że moja przepadła bez wieści. No i patrzę nie ma tej mojej kciążki więc się pytam co pani z nią zrobiła. A ona że nie wie że to nie jej była tylko moja więc powinnam pilnować a nie teraz się pytam bo wydaje mi się że pani mi żeczy pilnować. No krew mnie zalała!! A potem cały czas mnie pytała bo skoro miałam 5 to powinnam utrzymywać poziom. Aniby jak miałam się uczyć bez kciążki?! I uwzieła się na mnie że mam słomiany zapał że spoczywam na laurach i na koniec CUDEM mi postawiła 3 miało być 2! ale powiedziała że mi podwyższy żebym na drugi rok miała motywacje czy jakoś tak O.O ogarnia to ktoś?
      O. A wiecie co się stało z tą książką? Znalazła się. A miał ją mój najlepszy kolega (który żadko zagląda do książek) do którego od pewnego czasu coś czuję i...tam blablabla...on o tym nie wie :( kiedyś spytał się mnie czemu mam takie słabe oceny a ja że facetka mi zgubiła podręcznik a on wyją swoją i powiedział że możemy mieć wspulną to przy okazji on mógłby się podciągnąć. A ja patrze na tą książkę a tam mój podpis O.O Błam taka szczęśliwa że aż go uściskałam a on że chyba będzie teraz cześciej czytać książki skoro to ma taki przyjemny skutek czy jakoś tak XD Ech...cały czas siedzi mi w głowie...ciekawe czy ja jemu też? :(
      Claudi

      Usuń
    7. powiem jedno awwwwwwwwwwwwwwwwwww, to musiało być urocze :D

      Usuń
    8. To jak facetka mi książkę zgubiła? Hm? Może trochę XDD

      Usuń
  18. Zarąbisty rozdzial Kocham tego bloga jest zarąbisty jak wszystkie rozdziały na tym blogu i Mam takie pytanko CZY BĘDZIE KIEDYŚ RAURA ????? Vicki

    OdpowiedzUsuń
  19. Jebłam i nie mogę wstać.Czekam na nexta.Tak mi się chciało śmiać.Piszcie szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  20. haha ten Anonim co fmab oglądał (oglądąła wąłściwie :P) to chyba ja xD
    matko, ja nie wiem jak Wy to robicie, jesteście trochę jak właśnie fmab xD ja normalnie nie oglądam anime, ale to jedno akurat oberjzałam i mi się strasznie podobało :D to samo z Waszym blogiem... normalnie nie czytam W OGÓLE żadnych blogów, a od Waszego się normalnie uzależniłam xDD mam andzieję, ze w przerwę świateczną znajdziecie więcej czasu na pisanie i może przez jakiś czas bdcie częściej dodawać nowe rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Hahahahah, świetny rozdział :'D
    Co chwila musiałam przestać czytać, bo dostawalam napadu śmiechu XD
    Nmg się doczekać nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uuu!!!
    Aleście mnie tym rozdziałem powaliły! Gdybym nie hamowała śmiechu, to bym na całą wieś się śmiała. Tylko właśnie szkoda, że nie możecie pisać co tydzień... :( Ale prawda, wytrzymaliśmy 1,5 miesiąca (są tu jacyś chłopacy??), więc wytrzymamy 2 tyg. Ale szkooda, że nie możecie właśnie co tydzień dodawać... Ale bądźmy dobrej myśli. Powodzenia dziewczyny!

    Pozdro!
    ~ Halley S.

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze!!!??

    To uwierzcie nam że same chciałybyśmy dodawać rozdziały co tydzień ale niestety tak się nie da wiecie jaki w szkole dają wycisk .....
    nooo może nie aż taki jak u niewi. ale dają. A tak po za tym to myślę że nie będziecie zawiedzeni kolejnym rozdziałem jeszcze tylko trochę i się doczekacie **

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy zapowiedz nastepnego rozdzialu? :D :D

    OdpowiedzUsuń