sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 18

Narrator
Wciągnięta Rydel była zbyt zajęta oglądaniem bajki, żeby usłyszeć stukanie do drzwi do czasu, gdy poczuła na swojej twarzy mocny PLASK ...
- Ała... co ty robisz?! - syknęła oburzona blondynka  - Nie masz co robić tylko walić mnie po twarzy??
- Kobieto, ktoś wali, stuka i kopie w te drzwi a ty siedzisz tu jak słup soli i oglądasz My Little Pony? Może byś ruszyła swoje szanowne cztery litery i otworzyła co? Nie widzisz że nawala mnie łepetyna??
- Oo to ktoś puka ?? - spytała jakby udawała durnia ...
- Nie wiesz, ktoś stoi i czeka na zbawienie.. - odpowiedziała z ironią na głupie pytanie blondynki.
- Aa no to po co ta cała checa - wzruszyła ramionami Rydel, leć po popcorn i oglądamy baję. Laura pacnęła się dłonią w czoło, zwlokła z łóżka i otworzyła drzwi. Gdy zobaczyła stojącego za nimi Rossa pożałowała, że tylko po to się podniosła. Prychnęła i już chciała zatrzasnąć mu drzwi przed nosem, ale chłopak przytrzymał je ręką.
- Kazali mi odwieźć cię do domu. Skorzystasz, czy chcesz iść pieszo? - syknął. Dziewczyna westchnęła, ale przystała na tą propozycję, zgarnęła swoje rzeczy i wyszła za nim z pokoju. W korytarzu zawahała się jednak.
- Słuchawki... - westchnęła.
- Co? - spytał zdezorientowany Ross.
- Gucio, "słucham się mówi". Zaraz przyjdę. - rzuciła elegancko torebkę na środek korytarza i popędziła do pokoju Rikera. Weszła - a właściwie wbiegła - oczywiście bez pukania. Z powodu zasuniętych rolet, w pokoju panował półmrok (bosz, jak to poetycko brzmi *o* - C.). Chłopak leżał na łóżku z zamkniętymi oczami. Brunetka przeczuwała że śpi, więc podeszła po cichutku do szafki, chwyciła słuchawki siostry i już chciała wyjść, gdy poczuła ucisk na nadgarstku. spojrzała w górę i wrzasnęła na widok potarganego Rikera.
- Nie strasz mnie tak, idioto! - krzyknęła.
- To może zostawisz moje słuchawki, co? - spytał retorycznie patrząc wymownie na rękę dziewczyny.
- Ooo.. a to nie są słuchawki Van? - zdziwiła się.
- Myślisz, że Van miałaby słuchawki ze Spider-manem? - Laura spojrzała w dół i dostrzegła na kabelku trzymanych w dłoni słuchawek maleńką figurkę wspomnianego człowieka-pająka, po czym pacnęła się dłonią w czoło.
- Ciebie tym bardziej o to nie podejrzewałam... - wymamrotała. Nie mogła tego dostrzec w tym świetle, ale Riker leciutko się zarumienił. Dla pewności chłopak odwrócił się, podszedł do biurka i podał Laurze słuchawki Van, po czym bezceremonialnie wypchnął ją na korytarz tłumacząc, że chce spać. Lekko zaskoczona Laura stała chwilę na korytarzu, po czym uśmiechnęła się do siebie i ruszyła w stronę drzwi wejściowych, gdzie czekał na nią Ross.
- Idziemy? - uśmiechnęła się słodko. Blondyn wyglądał na lekko zaskoczonego, ale wolał nie pytać. Otworzył drzwi i jak prawdziwy dżentelmen puścił Laurę przodem. Później otworzył zszokowanej Laurze drzwi do auta. Brunetka spojrzała na niego dziwnie, więc blondyn nachylił się do niej i szepnął do ucha
- Jesteśmy parą, tak? - Laura zarumieniła się lekko, ale nie protestowała. Jeśli będą przekonujący, możliwe że te katusze niedługo się skończą.
- Co zrobiliście z Maią? - spytała gdy ruszyli
- Odwieźliśmy ją do domu - odpowiedział Ross nie spuszczając wzroku z drogi. I znów nastała niezręczna cisza. Przerwała ją Laura:
- No to o czym tam z nią gadałeś? - próbowała przyjąć obojętny ton ale jej nie wyszło.
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć - odpowiedział ze złością. Co zdenerwowało brunetkę jeszcze bardziej. Są w związku, co prawda nie z własnej woli, ale są. Nie powinni mieć przed sobą zobowiązujących tajemnic. Zaczęła myśleć że zapewne Ross zdradza ją z Maią, o ile można to tak nazwać. Na samą myśl o tym że między nimi może coś być robiła się czerwona ze złości. Nikt nie będzie jej omamiał chłopaka, nawet jeśli jest on z przymusu.
- Spokojnie nie zdradzam cię - usłyszała po chwili.
- Hę? - zapytała
- Nie zdradzam cię - powtórzył.
- Wcale o tym nie myślałam - skłamała.
- Aha jasne. Masz zazdrość wymalowaną na twarzy - wyszczerzył się do brunetki.
- Szlag... Znaczy, wcale nie jetem zazdrosna o tego paszczura. I patrz na drogę bo się rozbijemy.
Blondyn tylko zaśmiał się pod nosem i powiedział po cichu. Punkt dla mnie. Nie minęło pięć minut kiedy podjechali pod dom sióstr Marano. Laura szybko odpięła pas i rzucając szybkie: "Cześć" chciała wysiąść ale Ross zamknął drzwi. Popatrzyła na niego zszokowana.
- Co robisz?
- Czas scementować nasz związek kochanie. Mamy widownię.
- Pierdolisz... - powiedziała
- Nie pierdoliłbym w samochodzie - Laura potrzebowała kilku sekund na przetworzenie żartu, po czym pacnęła się dłonią w czoło. Blondyn nie przejmując sie tym, ujął twarz brunetki i delikatnie pocałował. Wiedział jednak ze to nie może się za szybko skończyć, więc kiedy nie napotkał oporu kontynuował coraz bardziej przekraczając granice delikatności. Brunetka się nie sprzeciwiała, prowokowała wręcz chłopaka do coraz głębszych pocałunków. Oboje nie chcieli przerywać czynności. Jednak kiedyś musiało to nastąpić. A powodem było walenie w szybę. Oderwali się od siebie i spojrzeli na "przerywacza" czynności która ich tak pochłonęła.
- Czy wyście już do reszty poszaleli!? - krzyknęła Van, czyli nasz "przerywacz" - Miziać się na środku ulicy i jeszcze w dodatku w samochodzie. Do domu ale już.
Laura sięgnęła do pasa żeby się odpiąć, kompletnie zapomniała że zrobiła to już wcześniej kiedy Van dodała:
- Siostrzyczko jak chcesz kontynuować to zaproś blondaska do domu - mrugnęła i uciekła.
Brunetka natomiast skierowała swój wzrok na blondyna...

2 tygodnie później
Trzy brunetki biegły jak szalone po chodniku kierując się w stronę centrum handlowego. Były to oczywiście Laura, Van i Raini a powodem ich szaleńczego biegu był fakt że nie miały prezentu urodzinowego dla Rydel, który był im potrzebny już na jutro. Przez to Laura nie zauważyła wystającej płytki, potknęła się i zaliczyła glebę. Zdarła sobie przy tym wnętrze dłoni i kolana.
- Ała! - krzyknęła zwracając na siebie uwagę wszystkich oprócz swoich towarzyszek które biegły dalej, taranując przechodniów. - Nie, nic mi nie jest spokojnie, biegnijcie dalej. Dogonie was! - krzyknęła z ironią
- Spoko! - usłyszała Van i straciła je z pola widzenia.
- Co...? Ugh, świetnie. Zostawiły mnie, czopy jedne. Ja im jeszcze pokażę... zostawić mnie tak po prostu na chodniku. Dostanie im się. - gadała sama do siebie wkurzona, czego skutkiem było natychmiastowe usunięcia jakiegokolwiek luda w promieniu kilometra.
- Widzę, że zaliczyłaś niezłą glebę - usłyszała znajomy głos. - Podwieźć cię?
- O shit - szepnęła kiedy przed sobą ujrzała Rossa.
- Chyba nie przepuścisz takiej okazji, kochanie - dodał po chwili kucając przy dziewczynie.
- Nie trzeba, poradzę sobie. Zresztą nie mam ochoty na jazdę twoim zakichanym samochodem - odpowiedziała.
- Jeśli dobrze pamiętam to ostatnio w nim nie kichałaś, raczej wcierałaś swój malinowy balsam do ust w moje - zaśmiał się i podniósł. - No chodź, przecież nie pójdziesz taka zakrwawiona. Opatrzę cię i zawiozę do tego centrum, a właśnie masz tu klucze od domu. Po tym, jak wam powiedziałem że jutro jest impreza wyleciałyście z prędkością światła.
- Ech... no dobra, dzięki - podniosła się z ziemi i udała się za blondynem do samochodu.W pewnym momencie potknęła się po raz drugi lecz tym razem przed upadkiem powstrzymały ją silne ręce blondyna .
- Puszczaj mnie sama sobie poradzę - powiedziała odsuwając się od Rossa . Doszli do samochodu i po chwili udzielił się chłopak:
- Siadaj - powiedział do niej otwierając bagażnik.Wziął wodę utlenioną, gaziki i plastry z opatrunkiem
- Po co ci tu to wszystko? To tylko zdarte kolana. Chyba nie widziałeś jak wyglądała Van w wieku 6 lat...- zapytała zdezorientowana Laura.
- Masz racje, nie widziałem. Ale to wszystko po to, by ratować z opresji ładne dziewczyny, które potem chcą się odwdzięczać - odpowiedział jak gdyby nigdy nic. Laura już podniosła rękę by mu przywalić, ale powstrzymał ją.
- Dobrze ci radzę, nie rób tego - zaśmiał się chłopak
- A to niby czemu? - spytała, po czym poczuła na kolanie bardzo silne pieczenie. wrzasnęła.
- Bo to nie woda utleniona, tylko spirytus - zaśmiał się blondyn. (pieprzony sadysta. kiedyś zacięłam się żyletką i polałam spirytusem. myślałam że mi palec odpadnie z bólu... T^T - Ciasteczko )
- Menda - syknęła głosem pełnym jadu i bólu.
- Miło mi a ja Ross.
- Haha, suchar stary jak świat - znów pieczenie i wrzask brunetki.
- Coś mówiłaś?
~*~
Pół godziny później 2 brunetki błąkały się po centrum szukając prezentu dla Rydel. Okazało się to trudniejsze niż początkowo myślały. totalne 0 pomysłów. 
- Cholera, nie mógł nam wcześniej przypomnieć?! - wyżalała się Raini. - Tak z tydzień temu?! Przecież wiadomo, że mamy sklerozę. Wtedy miałybyśmy więcej czasu na szukanie prezentu, można by coś zamówić z neta albo przeszperać więcej skle... - urwała, bo zobaczyła że od dłuższego czasu idzie sama. Obejrzała się do tyłu i ujrzała Van gapiącą się na wystawę jakiegoś sklepu. Chwilę później dziewczyna wbiegła do sklepu. Raini ruszyła za nią przepychając się przez tłum idący w drugą stronę i rzucając co jakiś czas "przepraszam!". Już kilka metrów od wejścia do sklepu usłyszała krzyk przyjaciółki.
- Ale jak to nie mogę go kupić?! - westchnęła i przyspieszyła. Wbiegła do sklepu, mruknęła pod nosem "dzieńdobry" i spojrzała pytająco na Van. Ta zrozpaczona rzuciła się na Raini.
- Ci źli ludzie nie chcą mi sprzedać tego miśka z wystawy. - Raini odwróciła się i ujrzała 1,5 metrowego, pluszowego niedźwiedzia.
- Czy ciebie do reszty posrało?! Chciałaś go kupić?!
- No tak, dla Rydel.. - mruknęła nie patrząc na przyjaciółkę. Raini złapała się za głowę.
- Całe życie z debilami... - mruknęła cichutko.
- Co?
- Nic nic. A powiesz mi, jak chciałaś go zanieść do domu?!
- No normalnie, w 3 dałybyśmy radę...
- I chciałaś tak iść przez pół miasta?! - Załamała się Raini. - Nie odpowiadaj... - dodała szybko. Van zrobiła minę pt. nikt mnie nie kocha, ale odpuściła. W tym momencie do sklepu weszła Laura, a za nią Ross.
- Mogę wiedzieć, co on tu robi? - zdenerwowała się Van na widok blondyna.
- Też miło mi cię widzieć - mruknął.
- Wszystko wygada Rydel i nie będzie niespodzianki!
- Van, mogłabyś się łaskawie przyciszyć? Słychać cię na drugim końcu centrum.- brunetka zakłopotała się nieco. Ale zaraz znów zaczęła się żalić:
- To dla tego, że nie chcą mi sprzedać tego miśka! - wskazała palcem na wystawę. Laura i Ross odwrócili się we wskazaną stronę, po czym oboje pacnęli się ręką w czoło, czego efektem był foch Van. 
- Czyli to miałby być prezent dla Rydel? - upewniła się Lau. Widząc że siostra się spesza, załamała się. Na szczęście w tym momencie zainterweniował Ross.
- W sumie... to nie jest taki zły pomysł... - Van zaświeciły się oczy, po czym pociągnęła chłopaka za rękaw w stronę lady.
- Masz mi zdobyć tego miśka! - oznajmiła.
- Jak?!
- Nie wiem, użyj osobistego uroku, wynajmij Harry'ego Pottera, przekup sprzedawczynię... Masz go kupić! - spiorunowała go wzrokiem tak, że mimowolnie się wzdrygnął. Zrezygnowany podszedł do lady, skąd spojrzała na niego obojętnie siwowłosa sprzedawczyni. 
- Dzień dobry - uśmiechnął się przyjaźnie.
- Dopiero teraz się ze mną witasz, dziecinko? - Blondyn lekko wzdrygnął się na dźwięk tych słów. Nienawidził, gdy starsze panie zwracały się do niego w ten sposób. Jednak kontynuował.
- Chcielibyśmy kupić tego miśka. - wskazał na wystawę.
- Nie - ucięła rozmowę kobieta i powróciła do lektury gazety, którą trzymała na kolanach. Jednak Ross dalej próbował.
- A mogę wiedzieć dlaczego?
- Nie. - Nosz co za menda! pomyślał chłopak., ale nie poddawał się.
- Chyba nie rozumiem... Mam pieniądze, zapłacę ile pani zaproponuję.


- Takiego smarkacza na pewno nie będzie stać - mruknęła nie przerywając lektury. Wtedy Ross wyciągnął na ladę spory plik banknotów. Widząc go, Van zaczęła się krztusić, ale Laura i Raini były zbyt zszokowane by jej pomóc. Gapiły się na blondyna jakby nagle wyrosły mu na głowie rogi. SKĄD ON DO CHOLERY WYTRZASNĄŁ TAKĄ ILOŚĆ PIENIĘDZY?! Sprzedawczyni zaświeciły się oczy i natychmiast podała blondynowi cenę, której dziewczyny nie usłyszały, ale z reakcji Rossa, który zaczął się krztusić wywnioskowały, że za pewne była pięciocyfrowa. Van podeszła do lady i spytała jeszcze raz o cenę. Jej reakcja wyglądała podobnie.
- Czy panią bóg opuścił?! 15000 dolców za miśka?! - wydarła się. - Chyba o jedno zero za dużo. Dam pani tysiąc pięćset i chcę dostać tego pluszaka! - Raini i Laura gapiły się na nią z opuszczonymi koparami. Van na prawdę potrafiła być przekonująca.
~*~
Po ok 10 minutach negocjacji brunetka wyszła ze sklepu z dwumetrowym, pluszowym niedźwiedziem i portfelem lżejszym o 2 tysiące dolarów. Za nią podążała dwójka drobnych brunetek i wysoki blondyn, starając się jak najbardziej zwiększyć odległość między nimi a Van, która przyciągała ciekawskie spojrzenia WSZYSTKICH  ludzi w centrum. Ledwo udało się im zapakować pluszaka do auta Rossa. Jakimś cudem zmieścił się tam też kierowca, ale dla dziewczyn nie starczyło już miejsca. Postanowili więc, że chłopak zawiezie Rimo*, bo tak dała mu na imię Van, do domu sióstr Marano, a one się przejdą. Mimo marudzenia Laury, że przecież jest ciężko ranna, w końcu uległa.

********************************************************************************

Proszę bardzo xd odpowiadamy na wasze błagania i publikujemy wcześniej ten rozdział. Osobiście jestem z niego zadowolona (szczególnie ze scen które pisałam). PAMIĘTAJCIE ŻE KOLEJNY 18 STYCZNIA I ZAKODUJCIE TO SOBIE BO POTEM SIĘ NIEPOTRZEBNIE PYTACIE KIEDY NEXT. Będzie napisane z boku w informacjach xd. Piszemy właśnie kolejny rodział który mamy nadzieję będzie najdłuższym jak do tej pory xd
Życzę wam satysfakcji z przeczytanego rozdziału i czekam na komentarze (dłuugie xd)
Niewi :*

CHCE JUŻ TEN ODCINEK *.* będzie tany tany xd


*********************************************************************************No i  JEST ach  było  trzeba trochę czasu poświęcić ale ważne że jest  trochę wcześniej na wasze żądanie ( albo inaczej  prośby ( żeby nie było ;) Myślę że się wam spodoba nie jest on najgorszy (tzn. tak sądzę ) jak dla  mnie to jest spoczko ;) .....          No i to chyba na tyle :**
*Asia*
*************************************************************************
Kurde, chyba pierwszy raz daję komentarz jako ostatnia ;D Ale wczoraj nie miałam czasu, bo moje "kochane przyjaciółeczki" wyciągnęły mnie na krótki spacer, który trwał ponad 4 godziny i przeszłam prawie 20 kilosów ;___; Kazały mi zapylać do ich wsi, 7 kilometrów ode mnie. "Wyjdziemy po cb, idź w naszą stronę"... Przeszłam prawie całą drogę sama .____.
Ale dość gadania, wgl nie mam czasu bo na forum spamują i muszę z nimi xd (w czasie gdy to pisałam pojawiły się 4 nowe posty >.>)
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i wytrzymacie następne 3 tygodnie. i nie proście o następny wcześniej, bo jeszcze nie jest napisany. .-. Od razu powiem, że będzie to chyba najdłuższy i najciekawszy rozdział do tej pory ;D a co tam, narobię wam smaka :3 Scena z Kaichou wyszła genialnie, mimo że widziałam ją 27236 razy śmiałam się jak głupia czytając to. Waham się przed wstawieniem sceny z Toradory, chyba odłożę ją na później.
No, koniec spoilerów, cieszcie się piękną wiosną tej zimy ;*
~Ciasteczko <3

EDIT CIASTECZKA:
Kto usunął moje objaśnienie, skąd wzięło się imię dla miśka? ;-; teraz sama nie pamiętam T^T na pewno jakieś skrócone, japońskie słowo. coś w stylu prezent albo niespodzianka, tyle wam powiem ;D

44 komentarze:

  1. Swietny rozdział, czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. NIESAMOWITTYYYYY !!! NO,, JA TEŻ NIE MOGĘĘĘ TANY TANYY , SALSA <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny. Czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcio, czekam na next'a :)
    I zapraszam do mnie: http://familyband-r5.blogspot.com/ blog ten jest o R5, Laurze

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak Dla. Mnie. To ciagle za krotkie :D hahahahhh ;D ;D nie noo moze byc ale za malo klotni pomiedzy lau a rossem ;D ;C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, dawno nie było... trzeba to będzie zmienić ^u^ *złowieszczy śmiech*

      Usuń
  6. Awwwwwwwwww....!!!! Kocham salse! I jeść i tańczyć ^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego takie krótkie? ;-; wasz blog jest zajebisty, co chwile wybucham śmiechem :3
    czekam na ten kolejny.. skazujecie człowieka na męki..

    OdpowiedzUsuń
  8. piszecie zarąbiście, ale niekiedy zadają sobie pytanie : czy warto tyle czekać?. Ale po przeczytaniu waszego rozdziału wszystkie tego typu pytania i wszystkie wątpliwości są rozwiewane. czekam z niecierpliwością na next.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział zarębisty, jak zresztą zawsze :D. Ale 2-metrowy misiek??!!! Prawie bym z krzesła spadła, więc teoretycznie:

    Pozdro z podłogi!
    ~ Halley S.

    OdpowiedzUsuń
  10. A jaki tytuł tego odcinka?
    Bo jak zobaczyłam gifka, to już się zaczęłam się jarać XD

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski,boski i jeszcze raz boski. Z niecieroliwością czekam na nexta. Jaki to odcinek bo już się w nim zakochałam!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział po prostu cu-do-wny!!! <3 Jak widzę Ross świetnie wczuwa się w rolę;D Dla mnie jak zwykle za krótki rozdzialik:P No to teraz tylko uzbroić się w cierpliwość ommm...;p A co do odcinka: Omg!! Chcę ten odcinek JUŻ I TERAZ*-* Zapowiada się baaardzo ciekawie;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział. Ja tez chce ten odcinek *.* macie talent do pisania. Tak trzymać :P

    OdpowiedzUsuń
  14. G.E.N.I.A.L.N.Y. <3 już się nie mogę doczekać nexta ;p boski ten gif

    OdpowiedzUsuń
  15. Pocałowali się! Pocałowali! ----> moja pierwsza reakcja xD Szkoda, że to tylko... ;D Słuchawki ze Spider- manem ;D no leże i nie wstaje ;D
    Super rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. Oooch, i znów wzmianka o HP ^^
    Chyba się zaraz rozpłynę :D
    Dobra, powrót do rzeczywistości XD
    Świetny rozdział! Nmg się doczekać urodzin Delly ^^
    PS. Jak nazywa się ten odc? ^.^

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej super blog może miałybyście ochotę wpaść do mnie i dać koma? :
    http://rauramyhistory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Boże jaki cudowny *u* w końcu się pocalowali!!!!! Aaaaaaaaaa!!!! Czytałam opis pocałunku chyba z 746252748 razy :3 W końcu, w końcu, w końcu!!!!! Lalalalala!!! Aż mi przez was odwala XD Ja tam na miśka 2 tysięcy dolarów bym nie wydała, ale gratuluję Van za negocjacje, bo cenę boską ustaliła :D Życzę wam weny i szybkiego pisania :3 i przede wswszystkim Szczęśliwego Nowego Roku i oby był lepszy niż poprzedni :) Może Wam sie będzie lepiej pisać na co czekamy z niecierpliwością :D <3 Kocham i pozdrawiam <3
    ~ Iga <3

    OdpowiedzUsuń
  19. znów boski >o< a i van bardzo przypomina taige xd szczególnie ta akcja z misiem i to jak odgoiła ross od od laury jak sie calowali xD
    kochane newi ciasteczko i asia mam dla was pare anime jezeli chcecie mozecie oglądnąć se xD
    -InuYasha
    -B gata H kei
    -Green Green
    -Kaze no stigma ;D
    mysle ze spodoba wam się ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Moje modły zostały wysłuchanee!!!!!!! Kocham ten fragment:
    "- Menda - syknęła głosem pełnym jadu i bólu.
    - Miło mi a ja Ross."
    Może i suchar stary, ale jary xd Uwielbiam was i wasze pomysły i będę się za was modlić do latającego potwora spagetti ^o^

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejku:* Ten blog jest CUDOWNY!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Macie genialnego bloga. GENIALNEGO. Zapraszam do siebie. http://raura-unlikely-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak ja mam wytrzymać do 18!!!
    P.S co to za odcinek z tym tany tany!? Heuheu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dasz radę spoko. Nie mam pojęcia może ten najnowszy co będzie 19 stycznia

      Usuń
    2. Albooo!!! Możecie dodawać posty co tydzień - taka moja SUGESTION

      Usuń
  24. Zajebisty rozdział!!!! Nie umiem się już doczekać nexta!!!! Jestem zadowolona z scen Raury a powiem że nawet bardzo!!! Kurw dajcie mi jakies kutnie Raury! !! Chcę się posmać Non teraz też się posmiałam Ale chcę bardziej!!!!! Co bytu jeszcze a no tak Świetny blog i oczywiście weny życzę!!!
    ~Vicki~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że ci się podobają :D

      Usuń
    2. Też się cieszę! A co do tego giffa on jest chyba z Austin & Allias! Ale nie jestem pewna! Chciałam to dotyczące giffa napisać wcześniej! No ale cóż!
      ~Vicki~

      Usuń
  25. Jeszcze tylko 2 tygodnie (nie całe)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze tylko 1 tydzień!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. KIEDY Będzie NEXT??!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja nie chce zwracać uwagi ale w co drugą sobotę to wychodzi dziś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale będzie za tydzień ponieważ rozdział 18 został opublikowany tydzień wcześniej niż powinnien (miał być 4 stycznia) na waszą specjalną prośbę i "prezent gwiazdkowy" :D Gdy mówiłam że mogę go dac wcześniej uprzedziałm że następny bd dopiero za 3 tygodnie żeby nie burzyć nam już szyku ustalonych terminów :D

      Usuń
    2. A no faktycznie, czytanie ze zrozumieniem nie jest moja mocną stroną.

      Usuń
    3. Spokojnie każdemu się może zdarzyć :D

      Usuń